Królowa polskiego kryminału o mały włos nie wpadła w ręce stróżów prawa. Jak napisała, mogła dostać mandat, ale ostrzegł ją ktoś życzliwy. "Cztery patrole czające się w krzakach na ludzi ze smyczami w dłoniach! - toż to pożywka na scenę komediową" - zauważyła na swoim Facebooku. Dawkę adrenaliny zapewnił jej poranny spacer z psem.