Mieli po dwadzieścia kilka lat i 140 km/h na liczniku. Urządzili sobie wyścig ulicami Jeleniej Góry, przejechali sześć skrzyżowań, a kiedy kierowca seata z LPG uderzył w parę na przejściu, zatrzymał się dopiero 200 m za pasami. Świadkowie zeznali, że młodzi nie podeszli do ofiar i przed przyjazdem służb dopalali papierosy. Kiedy 25-latek miał już na rękach kajdanki, powiedział tylko: "Do końca życia będę miał problemy".