W przypadku pierwszego tomu „Fibi i jednorożca” potwierdza się słuszność powiedzenia, że nie należy oceniać książki po okładce. Kiedy widzimy na niej uśmiechniętą dziewczynkę siedzącą na tak samo wyszczerzonym mitycznym stworzeniu, a w dodatku obie są umieszczone na różowym tle pełnym gwiazdek, to moglibyśmy się spodziewać raczej dość banalnych, pełnych lukru opowieści. Tymczasem w środku znajdziemy mnóstwo krótkich przezabawnych historyjek z udziałem dwóch tytułowych postaci.