Kilka godzin przed zgonem, nie mogący już wykrztusić pełnego zdania Fryderyk Chopin nagryzmolił na kartce prośbę. Błagał zebranych przy jego łożu, aby po tym, jak wyzionie ducha, wycięto mu serce. Wbrew obiegowej opinii wcale nie chodziło tylko o to, aby narząd wrócił nad Wisłę.