Kiedy 42-letnia Elisabeth Fritzl opowiedziała koszmarną prawdę o swojej rodzinie, wielu kręciło głową z niedowierzaniem. Ojciec-zwyrodnialec miał bowiem opinię porządnego i szanowanego obywatela. Reporterskie śledztwo nie pozostawia złudzeń, że Fritzl już wcześniej przejawiał swoje skłonności i zachowywał się podejrzanie, ale przez dekady nikt nie reagował.