Od kilku dni prawicowi internauci przypominają wypowiedź Stanisława Lema, który przed dwiema dekadami z niechęcią odniósł się do twórczości Olgi Tokarczuk. Cytat sprzed lat nie umknął uwadze także niektórym mediom, które z entuzjazmem podłapały rozchodzący się wirusowo post. Jednak powoływanie się na Lema to miecz obusieczny: wystarczy przypomnieć, co mistrz science fiction mówił o polskiej prawicy i braciach Kaczyńskich.