Człowiek z nikąd. Ten, który przywrócił postsowiecką świetność Rosji. Bogatszy niż Bill Gates. Bezwzględny i mściwy dla swoich przeciwników. Pobłażliwy wobec przyjaciół z KGB. Najbardziej nieprzewidywalny z przywódców, szanowany przez zachodnich polityków, zafascynowanych energicznym liderem mocarstwa zza Uralu. Ten śmiały obraz swojego prezydenta kreśli Masha Gessen, rosyjska dziennikarka, korespondentka wojenna z Czeczenii i działaczka społeczna. Gessen szczerze przyznaje się do swojego związku z kobietą, co w Rosji nie jest dobrze widziane - równie otwarcie wypowiada się o rosyjskim przywódcy.
Putin. Człowiek bez twarzy mimo że opisuje życie rosyjskiego prezydenta, w rzeczywistości biografią nie jest. Gessen nie sili się nawet na odrobinę obiektywizmu. Starannie selekcjonuje fragmenty z życiorysu Putina, za każdym razem obszernie komentując opisywane przez siebie wydarzenia. Gessen prezydenta nienawidzi, jak sama przyznaje, swoje dzieci straszy nie Babą Jagą, lecz Putinem. Dlatego dziennikarka zamieściła w książce wypowiedzi wszystkich tych, którzy zgodzili się „zeznawać przeciwko” prezydentowi. Pisze o zamachach terrorystycznych i o morderstwach na zlecenie, opierając się na twierdzeniach swoich rozmówców, bądź posiłkując się artykułami zaczerpniętymi ze stron internetowych i czasopism opozycyjnych. Nie wspomina w ogóle o sukcesach następcy Jelcyna - o gospodarczym odrodzeniu kraju, który w latach dziewięćdziesiątych stał na skraju przepaści, czy chociażby o skuteczności kremlowskiej dyplomacji.
Gessen nie owija w bawełnę. Pierwszy rozdział zaczyna się od tragedii. Galina, przyjaciółka dziennikarki i była pracownica administracji prezydenta Jelcyna, ginie na własnej klatce schodowej z rąk nieznanego mordercy. Ta historia zapoczątkowuje obszerny literacki akt oskarżenia. Putin jest winny co najmniej zaniedbań we wszystkich tragicznych wydarzeniach, które w ostatnim dziesięcioleciu dotknęły Rosję. Katastrofa Kurska, zamachy terrorystyczne w moskiewskich blokowiskach, oblężenie szkoły w Biesłanie. Nagłe załamanie karier Bierezowskiego i Chodorkowskiego. Gessen przedstawia sporo podobnych w swojej wymowie historii, wieńcząc je listem umierającego skruszonego agenta FSB, otrutego polonem Liwtinienkę: „Być może zdoła Pan zamknąć usta jednemu człowiekowi, ale głosy protestu z całego świata będą pobrzmiewać Panu, Panie Putin, do końca Pańskich dni. Niech Bóg Panu wybaczy to, co Pan zrobił, nie tylko mnie, ale mojej ukochanej Rosji i jej narodowi.”
Oskarżenia Gessen są mocne i trudno jest je obiektywnie zweryfikować. Jak traktować więc tę biografię-nie-biografię napisaną przez dziennikarkę o wyrazistych poglądach? Jak poruszać się w tej szerokiej strefie domysłów?
Najbardziej pasuje tu chyba określenie manifestu politycznego, który, jeśli potraktować zamieszczone w nim rewelacje z ostrożnością, stanie się dla postronnych obserwatorów innym spojrzeniem na historię współczesnej Rosji, odrodzonej po pierestrojce, niespokojnej po dziś dzień. Odnajdziemy tu najnowsze wieści z frontu - Gessen kończy swoją książkę epilogiem, będącym jej dziennikiem z zimowych protestów obywatelskich, które miały miejsce przed wyborami w 2011 roku.
W tym całym wysypie informacji możemy być pewni jednego – w dzisiejszej Rosji wrze.Po przytłumionym początku dwudziestego pierwszego wieku, w federacji powstał wyraźny podział. Z jednej strony barykady stoją zwolennicy obecnego systemu oraz ci z rozrzewnieniem spoglądający w radziecką przeszłość, a z drugiej spora część klasy średniej, przede wszystkim moskiewskiej, z Borysem Akuninem na czele (popularnym również w Polsce autorem poczytnych kryminałów). Ci drudzy od grudnia 2011 począwszy, przypinają do klap płaszczy i marynarek białe wstążki i skrzykują się przez Facebooka, by uczestniczyć w kolejnych wielotysięcznych manifestacjach przeciwko władzy. Putin. Człowiek bez twarzyma szansę stać się ich Biblią.