„Po pierwsze nie dotykaj wskazówek. Po drugie, opanuj złość. Po trzecie, nigdy, przenigdy nie zakochaj się. Wtedy bowiem duża wskazówka na zawsze przebije Ci skórę, Twoje kości rozsypią się, a mechanizm serca znowu pęknie”. Tabliczka wisząca nad łóżkiem Jacka ma mu przypominać o najzimniejszym dniu w dziejach świata; dniu, w którym się urodził. Gdy Madeleine, lekarka odbierająca poród, zorientowała się, że serce chłopca zamarzło, postanowiła wszyć mu zamiast niego zegar z kukułką. Mechanizm umożliwia Jackowi życie – oddychanie, jedzenie, spanie. Uniemożliwia mu tylko jedno: kochanie. Początkowo Jack funkcjonuje w sposób prosty i nieskomplikowany, nie naraża się na żadne skrajne emocje i silne uczucia. Pewnego dnia jednak przy okazji, mimochodem, nieopatrznie... zakochuje się. Jednocześnie doskonale zdaje sobię sprawę z tego, że obdarzając miłością piękną Miss Acacię z Andaluzji, jest jak diabetyk objadający się eklerkami z czekoladą.
Mechanizm serca autorstwa Mathiasa Malzieu to opowieść o nieodłącznym i nierozerwalnym współistnieniu miłości i bólu. Zasada jest prosta: im bardziej kochasz, tym bardziej będziesz cierpiał. „Uczucie skoku w pustkę, radość lotu, strach przed upadkiem”. Malzieu sugeruje jednak, że ostrożność i zachowawczość są zbędną pokorą wobec rzeczywistości i suma summarum oznaczają rezygnację ze szczęścia. Tymczasem trzeba żyć, a nie tylko istnieć. Co istotne, Malzieu nie zmusza do pokochania życia siłą i przemocą. Unika bezmyślnej afirmacji świata i ostentacyjnego uśmiechu. Ostatecznie Mechanizm serca mówi o konieczności samostanowienia, a nie o powszechnym (jednocześnie sztucznym i nienaturalnym) imperatywie miłości.
Nikomu niepotrzebną dosadność oraz dosłowność wyklucza baśniowy charakter historii. Oprócz zegara z kukułką zastępującego serce, w opowieści Malziu pojawia się słoik z łzami Madaleine, jajka ze wspomnieniami i kloszard z grającym kręgosłupem. Być może pozostanę odosobniona w swoich odczuciach, ale Mechanizm serca Mathiasa Malzieu nasuwa skojarzenie z * Małym księciem* Antoine’a de Saint-Exupery’ego . Obie książki pozornie są bajką dla dzieci, obie książki pod warstwą fabuły kryją wymiar symboliczny, który dotyczy prawd uniwersalnych. Ponadto Jack przypomina Małego Księcia – obaj bohaterowie poznają świat w sposób naiwny, bezpretensjonalny i ostatecznie wyjątkowo skuteczny. Z drugiej strony nie sposób przeoczyć podobieństwo między Mathiasem Malzieu a Jackiem narysowanym na okładce książki. Może pownniśmy więc mówić o nowym gatunku literackim:
baśni autobiograficznej?