Wiele dziewcząt prowadzi taki zeszyt-pamiętnik w którym wpisują się ich koleżanki, koledzy, znajomi i nauczyciele. Sekret takiego sztambucha polega chyba na tym, by był ciekawy zarówno pod względem formy, jak i treści. Liczą się więc zabawne, oryginalne wierszyki i równie ciekawe, niebanalne ilustracje do nich. Pytanie zatem zasadnicze, które można by tu postawić: czy gotowy pamiętnik z miejscem na podpisy to jest to, co chcielibyśmy mieć będąc nastolatką? Obawiam się, że nie całkiem, albo i w ogóle. Wydany w tysiącach egzemplarzy, wygodny jak ćwiczenia do przedmiotów szkolnych. Tylko chwila, podpis, i gotowe. Nie o to przecież chodzi.
Zalety tego typu książki dopatrywałbym się przede wszystkim w zamieszczonych tu wierszykach. Jest ich naprawdę wiele, zróżnicowanych pod względem treści, mniej lub bardziej zgrabnych i zabawnych. Zilustrowanych, w dawnym stylu, przez pana Bohdana Butenkę. Są tu też stare, czarno-białe zdjęcia, zasuszone ślady przeszłości w postaci biletów czy wykorzystanych wejściówek nadające książeczce specyficzny, pełen nostalgii klimat.
"Czym kanapa jest dla kota,
czym dla króla tron ze złota,
tym , czym jest dla pieca rura
i czym dla górala góra,
jesteś dla mnie moja mała (choćbyś nawet nie wiedziała)."
Bogactwo wierszyków jest ogromne. Wiele z nich, my dorośli, zapewne znamy. Wiele może budzić w nas miłe wspomnienia z naszej młodości. To też jest jakaś wartość tego zbiorku. W każdym razie warto w potrzebie, a nawet bez, sięgnąć do niego, pogrzebać czyli poprzewracać kartki, poczytać i uśmiechnąć się, choćby do własnych myśli.
"Jeżeli kiedy w wieczór ponury
wspominać będziesz przeszły czas,
to wspomnij także te szkolne mury,
która jak matka karmią nas!!!"
Poważne i frywolne, ciekawe i takie sobie - jest w czym wybierać. Propozycji jest wiele, a sposób ich podania sprawia, że czytanie i przeglądanie książki nie powinno być nudne.
"Ile liści na kapuście,
Ile dziadów na odpuście,
Ile pcheł pies w kudłach chowa,
Tyle lat bądź zawsze zdrowa!!!."