Zanim przejdę do ogółu, zacznę od szczegółu. Okładka. Wygląda tak, jakby zaakceptowano jednocześnie dwa projekty graficzne i w ramach kompromisu połączono je w całość. Okładki Wydawnictwa Branta ogólnie nie zaliczają się do udanych, ale ta może pretendować do miana najgorszej z najgorszych. Jeżeli jednak czytelnik, wykazując się dobrą wolą i zrozumieniem, przełoży treść nad formę, okaże się, że książka do tych najgorszych z najgorszych nie należy. Przepustka do raju przypomina poprzednią książkę Dariusza Kaźmierczaka – * Cesarskie cięcie. Akcję powieści znowu osadzono w szpitalu, główne role znowu powierzono lekarzom. W powieściach Kaźmierczaka brakuje jednak superbohaterów w białym kitlu typu Judym lub Burski; nie ma nawet kryptobohaterów w postaci doktora House'a. * Rzecz ma się przede wszystkim o dwóch nałogach: uzależnieniu od narkotyków i uzależnieniu od seksu. I tak oto studentka medycyny, Dorota Rogulska,
trafia do szpitala po nieudanej próbie przemytu kokainy w żołądku. Lekarzem, który podejmuje się jej zoperowania jest Hubert Dębski. Między Rogulską i Dębskim dochodzi do swego rodzaju transakcji – on może zaproponować jej dyskrecję i milczenie przed policją, ona może zaoferować mu... samą siebie. Przepustkę do raju określono jako „pełen dynamiki thriller", ale w Dariuszu Kaźmierczaku więcej jest Janusza L. Wiśniewskiego niż Marka Krajewskiego . Sporo tu emocji; czułości, tkliwości, czasem nawet miłości (!).
Oprócz talentu litrackiego, Kaźmierczyk posiada wykształcenie medyczne. Wzmacnia to wiarygodność tekstu. Z drugiej strony wiedzę merytoryczną i fachową terminologię warto czasem zachować dla siebie – w przeciwnym razie będziemy mogli przeczytać, że „jej [żony Dębskiego] komórki węchowe wyłowiły obecność bergamotki, cytryny, pomarańczy i drzewa sandałowego". Nie ulega wątpliwości, że w kontekście perfum lepiej jest czuć woń niż wyławiać ją komórkami węchowymi.
Abstrahując od kilku kulawych i koślawych fragmentów, książka napisana jest zgrabnie. Czyta się ją łatwo, szybko i sprawnie. Zastanawiam się tylko w jakim stopniu jest to jej zaletą a w jakim wadą. Przepustka do raju najprawdopodobniej należy do kategorii „przeczytaj, odłóż, zapomnij"; i nie myśl, bo niczego nie wymyślisz.