Pisze pani też o powiązaniach Kremla z Al-Kaidą i ISIS.
Może nie tak wprost. Piszę o tym, że obecny naczelnik tej organizacji, następca Ben Ladena - Ajman az-Zawahiri w 1996 roku został zatrzymany przez rosyjskie służby z paszportem pełnym pieczątek z całego świata, z laptopem i inną elektroniką. Przez pół roku przetrzymywało go FSB, które następnie zwróciło mu wolność wraz z dokumentami i komputerem. Az-Zawahiri tłumaczył swoje półroczne zniknięcie bardzo mętnie, utrzymywał, że został porwany przez bandytów. Wypuszczono go w centrum wahabizmu - w Dagestanie, a jego współpracownikom pozwolono wjechać do Czeczenii. Co to dawało FSB? To jasne - argument, że wysłannicy Al-Kaidy osobiście wspomagają Czeczenów, zaś prowadzona tam wojna jest słuszną wojną z terroryzmem międzynarodowym.
Trudno przypuszczać, by na tym kontakty między FSB a Zawahirim się skończyły. Rosyjska wojna w Czeczenii i panujący tam terror doprowadziły do radykalizacji republiki i do tego, że ogromna liczba młodych ludzi, wśród których jest wielu rosyjskich agentów służb specjalnych zasiliła szeregi ISIS. Bombardowania, prowadzone przez Rosję w Syrii bardzo podniosły fale uchodźców zalewających Europę. Wywiady turecki i amerykański ustaliły, że Rosjanie bombardują przede wszystkim opozycjonistów Assada, nie samo ISIS. Putin jak zwykle jest królem chaosu, bo chaos i destabilizacja działają na korzyść prowadzonej przez niego polityki.