Trwa ładowanie...

Szowinizm gatunkowy przyczyną szóstego wymierania na Ziemi. Tymczasem na psy wydajemy fortunę

Jak to jest możliwe, że co roku na zwierzęta domowe wydajemy 34,4 mld dol., a tymczasem nie mamy problemu z wykorzystywaniem innych, z którymi rzekomo "nie mamy nic wspólnego"? Eksperymenty, polowania i cyrk to tylko kilka z wielu przykładów znęcania się nad zwierzętami.

Szowinizm gatunkowy przyczyną szóstego wymierania na Ziemi. Tymczasem na psy wydajemy fortunęŹródło: PAP/EPA
d1dwxqd
d1dwxqd

"Manifest zwierząt" to książka napisana przez słynnego etologa, Marca Bekoffa. Naukowiec w odpowiedzi na rosnącą panikę spowodowaną zmianami klimatu oraz wymieraniem gatunków stworzył dzieło zachęcające do spojrzenia na planetę z szerszej perspektywy - nie antropocentrycznej ale holistycznej. Takie spojrzenie może być ostatnią szansą, by uniknąć prawdziwej katastrofy. Bo przecież wymieranie gatunków nie może nie odbić się na życiu ludzi. Dzięki uprzejmości wydawnictwa Marginesy publikujemy fragmenty książki. Manifest Zwierząt będzie miał premierę 11 września 2019 r. Autorem polskiego przekładu jest Adam Pluszka.

"Szowinizm gatunkowy (fragmenty)"

Postawa, która pozwala nam znęcać się nad zwierzętami i nigdy nie uwzględniać ich potrzeb, to szowinizm gatunkowy. Szowinizm gatunkowy stoi również za tym, że nie uważamy siebie za część natury, jakbyśmy byli w jakiś sposób od niej oddzieleni, zwolnieni z przestrzegania podstawowych zasad, zgodnie z którymi wszystkie gatunki żyją i umierają.

Przeludnienie i nadmierna konsumpcja mogą doprowadzić nasz gatunek do wyginięcia, tak jak doprowadziły do wyginięcia inne gatunki, niszcząc ich środowisko. Nasza arogancja i zaprzeczanie temu, kim jesteśmy – ssakami o dużych mózgach i ogromnym potencjale, mającymi moc zarówno ulepszania, jak i niszczenia świata – na dłuższą metę są autodestrukcyjne.

Zobacz zapowiedź książki:

A skoro już o tym mowa, zawodzimy na tak wielu polach, że powinniśmy się wstydzić. Żeby daleko nie szukać: połączenie niszczenia siedlisk, nadmiernej konsumpcji, przeludnienia, rozprzestrzeniania się gatunków inwazyjnych i nasilających się zmian klimatycznych sprawia, że Ziemia jest w trakcie szóstego wielkiego wymierania gatunków. Naukowcy mówią jednym głosem: to ludzie są główną przyczyną tej niewiarygodnej utraty różnorodności biologicznej.

d1dwxqd

Ukuli termin "antropocen”, aby podkreślić wpływ człowieka na ekosystemy i klimat Ziemi. Szowinizm gatunkowy powoduje, że zwierzęta są klasyfikowane jako niższe i wyższe. Ludzie znajdują się oczywiście na najwyższym szczeblu drabiny. Ten antropocentryczny pogląd nie tylko prowadzi do ignorowania dobrostanu zwierząt, ale też dowodzi, że źle rozumiemy biologię. "Oxford English Dictionary" definiuje szowinizm gatunkowy jako "dyskryminowanie lub wykorzystywanie określonych gatunków zwierząt w przekonaniu o wyższości człowieka”.

Terry Tempest Williams w "Finding Beauty in a Broken World" ["Znaleźć piękno w zepsutym świecie"] podkreśla:

"Uważać jakiekolwiek zwierzę za coś gorszego od nas, za coś pozbawionego naszej żywotności i zdolności przystosowania się jako gatunku to przedsionek śmiercionośnego zejścia w mroczną otchłań arogancji, w której w zakamarkach przyzwolenia pielęgnuje się okrucieństwo. Codziennie siejemy zniszczenie i dokonujemy aktów okrucieństwa, ponieważ nie dostrzegamy godności Innego”.

Prawdę powiedziawszy, odmawiamy godności zwierzętom znacznie częściej niż codziennie – codziennie w każdej sekundzie używa się myszy lub szczurów do badań laboratoryjnych. Ssaków naczelnych (niebędących ludźmi) co siedem i pół minuty. (...)

d1dwxqd

Szowinizm gatunkowy to umysłowe lenistwo. To coś, co pozwala nam wykorzystywać i zabijać zwierzęta w imię nauki. Tak naprawdę oznacza to: w imię ludzi. Kiedy deklarujemy, że jesteśmy wyjątkowi, lepsi, bardziej wartościowi niż nasi krewniacy, stawiamy na nich krzyżyk. Wyłączamy zmysły i serca, przestajemy zauważać ich ból i odmawiamy słuchania ich próśb, żebyśmy je szanowali za to, kim są, a nie za to, kim chcemy, żeby były, żeby usprawiedliwić swój wąski, antropocentryczny pogląd na świat.

Koniec końców, kto korzysta na inwazyjnych badaniach na zwierzętach, których przeprowadzanie zdaniem naukowców i innych ludzi jest konieczne? Wyłącznie ludzie. Rzadko, jeśli w ogóle, można mówić o korzyściach dla pobratymców wykorzystywanych zwierząt.

Domyślny opis zdjęcia na stronę główną Reuters
Domyślny opis zdjęcia na stronę główną Źródło: Reuters, fot: klip wideo Reuters - screenshot

"Nasi domowi towarzysze (fragmenty)"

Nasze relacje z innymi zwierzętami mogą być skomplikowane, frustrujące, niejednoznaczne i paradoksalne, ale zazwyczaj nie odczuwamy ambiwalencji, jeśli chodzi o zwierzęta, które dzielą z nami życie i mieszkają w naszych domach – to znaczy o naszych pupili. Polubiliśmy zwierzęta tak bardzo, że Dominick LaCapra, historyk z Uniwersytetu Cornella, nazwał obecne czasy "stuleciem zwierząt”. W Stanach Zjednoczonych więcej dzieci dorasta ze zwierzętami niż z rodzeństwem lub obojgiem rodziców.

d1dwxqd

William Crain, psycholog z Uniwersytetu Miejskiego w Nowym Jorku, mówi:

"Ostatnie badania wykazały, że zwierzęta są dla małych dzieci na tyle ważne, że stale o nich śnią. Mało tego: dzieci w wieku od trzech do pięciu lat częściej śnią o zwierzętach niż o ludziach lub o czymkolwiek innym. Sny z udziałem zwierząt mają przynajmniej do siódmego roku życia”.

Wydaje się, że jedyny problem polega na tym, że czasami oskarża się nas o zbyt wielką miłość do domowych towarzyszy, na przykład gdy w testamencie zapisujemy furę pieniędzy psu. Kiedy umarła Leona Helmsley, okazało się, że odłożyła dwanaście milionów dolarów na fundusz powierniczy, żeby zapewnić przyszłość Kłopotce, swojej maleńkiej maltance. Wielu ludzi to oburzyło. Kłopotce grożono nawet śmiercią. Ostatecznie, jak w wielu podobnych przypadkach, życzenie pani Helmsley w lutym 2009 roku zostało unieważnione.

d1dwxqd

Czy ludzie byliby bardziej życzliwi, gdyby Kłopotka była koniem wyścigowym? Choć mało kto może (lub mógłby) zostawić po sobie taką fortunę, większość właścicieli zwierząt (zwanych też opiekunami) rozumie oddanie stojące za takim gestem. Wiele osób traktuje zwierzęta jak członków rodziny, dba o ich zdrowie jak o swoje. Na kilka miesięcy przed śmiercią mojego wspaniałego psa Jethra zacząłem robić mu raz w tygodniu masaż. Jestem pewien, że to uwielbiał i czuł się kochany, i równie pewien, że zrobiłby to samo dla mnie, gdyby nasze role (i pozycja naszych gatunków) się odwróciły.

Kiedy dzielimy życie ze zwierzętami domowymi, bezpośrednio odczuwamy ich opiekuńczość, wdzięczność i miłość. Inspiruje nas to do okazywania życzliwości. Jak podaje Amerykańskie Stowarzyszenie Lekarzy Weterynarii, w 2006 roku właściciele psów ze Stanów Zjednoczonych wydali na wizyty u weterynarzy 16,1 miliarda dolarów. W roku 1991 4,9 miliarda. Właściciele kotów w 2006 roku wydali 7 miliardów dolarów, a w 1991 roku 2 miliardy. Płacenie za opiekę weterynaryjną jest czymś typowym, oczekiwanym.

d1dwxqd

Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Producentów Akcesoriów dla Zwierząt 27 procent opiekunów kupuje swoim psom prezenty urodzinowe. W 2004 roku amerykańscy właściciele zwierząt wydali na swoich pupili 34,4 miliarda dolarów. Przemysł zoologiczny przerósł w ten sposób przemysł zabawkarski (ze sprzedażą na poziomie 20 miliardów dolarów). Zwierzęta domowe stają się coraz bardziej popularne. Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Producentów Akcesoriów dla Zwierząt w 1988 roku 56 procent amerykańskich gospodarstw domowych miało zwierzaka.

pies Facebook.com
pies Źródło: Facebook.com, fot: Facebook.com/Cornell

Do roku 2006 roku liczba ta wzrosła do 63 procent. Widać to w krajowym spisie zwierząt, obejmującym 88 milionów kotów, 75 milionów psów, 16 milionów ptaków, 14 milionów koni, 142 miliony ryb, a także wiele innych małych ssaków, kilka lampartów i karaczanów madagaskarskich. A liczby te dotyczą wyłącznie Stanów Zjednoczonych. Podsumujmy: dane te pokazują, że istnieje rzesza ludzi, którzy mają żywe, emocjonalne relacje ze zwierzętami i czują się zobowiązani dbać o nie i je kochać.

d1dwxqd

O autorze:
Marc Bekoff, światowej sławy etolog, mówi, że lepsze traktowanie zwierząt nie tylko dobrze wpływa na naszą planetę, ale i na nas samych. Pokazuje, że zwierzęta kochają, tęsknią i się złoszczą, że są zdolne do reakcji motywowanych współczuciem, okazują sobie życzliwość i empatię, że – zupełnie jak my – wyraźnie odróżniają dobro od zła.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe
d1dwxqd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1dwxqd

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj