Szkoły Harcerza. Na podstawie dzieła Jen. Baden-Powella "Scouting for boys" i polskiej literatury harcerskiej
Rok wydania | 1921 |
Autorzy |
Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939.
*Reprint wydania, Warszawa 1921 r.: * Szkoły Harcerza
PRZEDMOWA
Trzecie wydanie „Szkoły Harcerza“ idzie pod prasę w chwili, gdy kończy się okres przejściowy naszej organizacji, gdy mamy już podstawy prawne Związku Harcerstwa Polskiego, jednego dla całej Polski, w statucie i podstawy rządu wewnętrznego w ogólnym regulaminie Z. H. P., gdy mamy uznane przez całe polskie Harcerstwo Naczelnictwo Związku z Druhem Generałem Józefem Hallerem, jako jego przewodniczącym.
Inaczej było, gdy obmyślałem wydanie pierwsze, na kresach polskich w Kijowie i gdy je pisałem w Motowidłówce w czasie dwutygodniowego odpoczynku latem 1916 r. Harcerstwo było wtedy w dwóch zaborach nielegalnem. W Kijowie nie było niemal tygodnia bez jakichś mniej lub więcej uzasadnionych ostrzeżeń, iż ochrana, żandarmerja, władze wojskowe są na naszym tropie. Drugie wydanie wyszło po obaleniu caratu (lipiec 1917 r.). Można już wtedy było pisać, że harcerstwo jest organizacją, nie jakimś nieokreślonym ruchem tylko, można było wyraźnie podać formy tej organizacji. Jak się stosunki zmieniły — świadczy drobny fakt, że mieliśmy oficjalne zezwolenie dowództwa kijowskiego okręgu wojennego na odbywanie ćwiczeń na terenach ćwiczeń wojskowych. Toteż w tem wydaniu podałem wiele wiadomości, dotyczących form organizacji harcerstwa na Rusi i w Rosji, dążąc w ten sposób do pogłębienia poglądów na organizację naszą wśród szerokich sfer harcerskich.
Trzecie wydanie tego zadania podręcznika oficjalnego, instrukcji organizacyjnej, spełniać nie potrzebuje. Mamy perjodyczne wydawnictwa Naczelnictwa Z. H. P., w których ukazują się regulaminy i przepisy obowiązujące, prócz tego opracowałem ten dział dla trzeciego wydania „Harców“ Profesora E. Piaseckiego, a zamierzam wydać osobną broszurkę, obejmującą ustawy Z. H. P., z objaśnieniami. Dla tego w tej książce zostały wiadomości organizacyjne podane tylko w szczupłym zakresie.
Część pierwsza podręcznika obejmuje: Wstęp, w którym wzorując się na książce) X. Jana Zawady (Ks. d-ra Kazimierza Lutosławskiego), zebrałem najogólniejsze wskazówki prowadzenia pracy, — oraz: zbiór gawęd Baden Powella i kilku polskich harcerzy, przyczem po każdej gawędzie podaję nazwiska autorów; niektóre z gawęd i przykładów wyjąłem z dzieł Foerstera „Wychowanie człowieka“. W wielu miejscach korzystałem z książki Małkowskiego „Jak skauci pracują“, ze zbioru gawęd ks. Lutosławskiego „Czuj Duch“ w kilku z „Harców młodzieży polskiej“ prof. dr-a E. Piaseckiego i Schreibera, z roczników Skauta Lwowskiego i Warszawskiego; gry podałem przeważnie według d-ra Mojmira „Gry i zabawy skautowe“, kilka zaś według Cenara „Gry i zabawy ruchowe“.
Słownictwo stosuję z rozmysłu mieszane: skaut-harcerz, skautowy-harcowy i t. d. Jakkolwiek bowiem cenię prądy, dążące do spolszczenia słownictwa harcerskiego — nie uważam za rzecz złą używanie wyrażeń pochodzenia obcego, powszechnie u nas znanych i rozumianych. Używam słowa „harcerz“ na oznaczenie skauta polskiego, nadając słowu „skaut“ znaczenie „skaut wogóle“, bez względu na narodowość. Przymiotnika „harcowy“ używam w znaczeniu: odnoszący się do strony technicznej harców“, „harcerski“ — dotyczący ideologji lub organizacji harcerskiej. Słów „skautostwo“, „skautowski“ nie używam, brzmią one dla mnie jakoś niezgodnie z duchem języka, a są niepotrzebne. Termin „instruktor skautowy“ oznacza to samo, co używany przez Anglików i Małkowskiego termin „oficer skautowy“. Instruktor — to nie tylko drużynowy, przyboczny, ale i instruktor pionierki, sygnalizacji, szycia butów.
Zaznaczam, że chociaż i we wstępie i w tekście gawęd sporo jest moich własnych pomysłów, uwag i myśli, jednak całości książki jestem raczej redaktorem, niż autorem, w każdym razie „redaktorem odpowiedzialnym“, gdyż tylko to podałem, co moim poglądom odpowiadało.
Lata, które upłynęły od napisania „Szkoły“ przyniosły mi wiele doświadczeń — naogół jednak raczej pogłębiły moje poglądy, niż je zmieniły. W szczegółach atoli już to i owo bym zmienił, może przerobił układ książki, dodał wiele gier nowych — niestety nawał pracy organizacyjnej na to nie pozwala w tej chwili, a zasadnicze rzeczy według mnie zmian nie wymagają. Co do gier — dodałem kilka ćwiczeń zaczerpniętych z podręcznika D-ra Jaroszyńskiego „Metody badań psychologicznych“.
Cały podręcznik przeznaczony jest przedewszystkiem dla młodzieży, do bezpośredniego użytku. Młodzi członkowie drużyn nieszkolonych będą potrzebować zapewne wielu objaśnień przy czytaniu „Szkoły“ — i to jest jej wadą. Niech jednak pomogą im drużynowi i zastępowi. Uwagi, skierowane do osób starszych, instruktorów, lub pragnących nimi zostać, chyba niczem młodzieży nie zaszkodzą, a owszem, dla wielu młodych będą walną pomocą w pracy. W tym względzie zresztą jestem tylko naśladowcą Baden-Powella.
Korzystającym z podręcznika bardzo usilnie zwracam uwagę, aby nie starali się w przygotowaniu do próby młodzika przechodzić szczegółowo treści gawęd: program, objęty książką, nawet pod względem technicznym znacznie przewyższa wymagania tej próby — tem więcej dotyczy to strony ideowej.
Aby uniknąć nieporozumień odrazu dodaję, że praca skautowa nie powinna prowadzić się pod grozą prób, ich program wytycza tylko kierunek drogi, próby są słupami przydrożnemi, któremi mierzymy przestrzeń przebytą, nie mogą jednak i nie powinny zacieśniać bujnego życia harcerzy.
Jakkolwiek zamieszczone w obu poprzednich wydaniach moje prośby o nadsyłanie uwag, uzupełnień, wymyślań braterskich i tym podobnych nie odniosły żadnego skutku — jak głos wołającego na puszczy — ośmielam się ponowić je po raz trzeci. Adres, pod który należałoby je skierowywać jest: Warszawa, Aleje Ujazdowskie 37, m. 12. Inspektorat Harcerski Ministerstwa W. R. i O. P.
Wypada mi w końcu podziękować tym wszystkim, którzy pośrednio, czy bezpośrednio do wydania podręcznika się przyczynili, z tych ostatnich w pierwszym rzędzie ks. Dr. K. Lutosławskiemu i Prof. Dr. E. Piaseckiemu oraz prof. Dr. Jaroszyńskiemu za gotowość, z jaką mi pozwolili czerpać ze swych prac.
Materjał ilustracyjny do trzeciego wydania opracował dh. Stanisław Bobiński, do poprzednich p. Józef Stemler i dh. Tadeusz Sopoćko.
Warszawa, maj 1920.
Numer ISBN | 978-83-7850-615-7 |
Wymiary | 120x170 |
Gatunek | Metodyka |
Oprawa | 6 |
Liczba stron | 332 |
Podziel się opinią
Komentarze