Jadowita tolerancja
Na cztery miesiące Marcin Wójcik zamienia się w studenta Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.Chce się zorientować, jak ona funkcjonuje. Spotyka tam studentów-wyznawców ojca dyrektora. Gdy pyta chłopaka z Małopolski, dlaczego przyjechał się uczyć aż tu, skoro w Krakowie jest sporo dobrych uczelni, ten odpowiada: "Ja nie chcę skończyć dobrej uczelni, tylko najlepszą". Poznaje młodego człowieka, który uważa, że 4 czerwca 1989 roku jest "dniem hańby". Wysłuchuje Kingi, która jest zdania, że "program PiS powinien być wykładany na wszystkich kierunkach. Przecież tu chodzi o dobro Polski!".
Jest obecny na wykładzie, w czasie którego ojciec Rydzyk mówi: "Byłem w Watykanie, kiedy wizytę papieżowi składał Kwaśniewski z małżonką. Nie mogłem patrzeć, jak ta niby pierwsza dama całuje papieża w pierścień. Dobrze, że go nie ukąsiła, przecież ona jest jadowita!". Reporter odnotowuje, że dużo w wypowiedziach redemptorysty pogardy w stosunku do ludzi mediów, postaci z "rządowego nurtu" oraz wierzących inaczej.