Szczepan Twardoch gorzko zrecenzował Jarosława Kaczyńskiego. "Puścił lejce"
Szczepan Twardoch, autor słynnego "Króla", z którego powstał serial, doceniał kiedyś praktyczny umysł polityczny Jarosława Kaczyńskiego i jego zdolność do ogrywania przeciwników. Teraz nie dostrzega w nim już nawet cienia Logana Roya z "Sukcesji". Prezes, odmalowany przez Twardocha, jest postacią tragiczną i żałosną zarazem. Za jego plecami czai się, według pisarza, wcale nie mniej straszny demon.
Analitycy polskiej sceny politycznej wskazują, że Jarosław Kaczyński nie ma pomysłu na siebie i swoją partię w opozycji. Nie bardzo potrafi też skutecznie reagować na kolejne radykalne posunięcia obecnego rządu. Zagubienie wytknął mu również Szczepan Twardoch, tuż po zmianie władz w mediach publicznych w grudniu ub.r.
"Premier Tusk rusko-niemieckim, minister Sienkiewicz człowiekiem z 'komunistyczno-nowych służb", cokolwiek to znaczy, zamach stanu, koniec demokracji, koniec suwerenności, wszystkiego koniec, Jaruzelski, stan wojenny, zamach stanu, ch...e muje dzikie węże, wszystko wszędzie naraz. A dworzanie, bojarzy już widzą, że car biega po komnatach, odbijając się od ścian i krzyczy w pustkę, ogania się od duchów. Co robić? Co robić? Czy batiuszka nasz oszalał?" - pisał w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widzowie o wysokich zarobkach w TVP. "Za propagandę się płaci"
Kilka tygodni później ta krytyczna ocena prezesa PiS, autorstwa Twardocha, stała się jeszcze mocniejsza.
"Dzisiejszy prezes Kaczyński to nie cyniczny i inteligentny Logan Roy z "Sukcesji", którego mógł kiedyś przypominać, lecz niezdolny do rozpoznania rzeczywistości, drżący staruszek, którego łatwo sprowokować najprostszą zaczepką, ośmieszający samego siebie i formację, której przewodzi" - stwierdził pisarz.
Kaczyński, według Twardocha, przestał czuć nastroje społeczne.
"Zachowuje się, jak człowiek trawiony goryczą, bo niegodzący się na świat, jaki go otacza i jednocześnie wobec tego świata bezsilny, jak człowiek, który, zawsze skłonny do ulegania własnym fobiom i irracjonalnym lękom, kiedyś potrafił zaprzęgać je do powozu sprawczości, dziś jednak puścił lejce i już tym zaprzęgiem nie powozi" - określił problem polityka.
Szczepana Twardocha zastanawia, dlaczego współpracownicy prezesa zachowują uległość i bierność, skoro sytuacja jest podbramkowa.
"Nie przestaje mnie zadziwiać, że w szeregach polskiej prawicy nie widzę nikogo, kto głośno i publicznie domagałby się przejścia Jarosława Kaczyńskiego na polityczną emeryturę. [...] Naprawdę aż tak się boicie tego kiedyś owszem przenikliwego i taktycznie sprawnego polityka, którego dzisiejszy intelektualny regres jest przecież oczywisty?. [...] Ale może jednak wolą Kaczyńskiego, nawet tego człapiącego powoli w stronę demencji, bo truchleją na myśl o tym, gdzie polską prawicę poprowadzić mogą indywidua typu Przemysława Czarnka, [...] którego nic w stronę irracjonalnego mroku ciągnąć nie musi, bo cała jego polityczna postać z tego mroku pochodzi i w nim pozostaje?" - dywagował autor "Morfiny".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.