Represje
Po przeprowadzce do Warszawy rodzina Kisielewskich zamieszkała w Alei Szucha pod nr 16 - "domu wariatów", gdzie pod jednym dachem mieszkali ministrowie, członkowie KC i Rady Państwa, PRL-owscy oficjele wraz z artystami i literatami o poglądach opozycyjnych, a Stefan Kisielewski, wychodząc na spacer z psem po okolicy, zabierał ze sobą numer paryskiej "Kultury", by pożyczyć ją zainteresowanemu koledze - emerytowanemu generałowi MO.
Lokatorzy mieszkania na Szucha mieli też świadomość, że wiedli w nim życie na podsłuchu, podobnie jak niektórzy z ich sąsiadów. Należała do nich Zofia Kucówna, która opowiadała autorowi, że podczas niedawnego remontu kamienicy robotnicy znaleźli w stropach mieszkań kilka kabelków prowadzących do jej mieszkania i całe zwoje nad mieszkaniem Kisielewskich.
Jeden z wątków książki dotyczy inwigilacji Stefana Kisielewskiego i jego środowiska oraz represji, jakie spotykały go najpierw w latach 40. i 50. za wygłaszanie niepokornych opinii, a potem po wystąpieniu na nadzwyczajnym zjeździe warszawskiego oddziału ZLP 29 lutego 1968 r., zwołanym po zdjęciu z afisza "Dziadów" Dejmka.