Syn Kory żąda poprawek w biografii matki. "Dziwi mnie naciąganie rzeczywistości"
W maju w księgarniach pojawiła się książkowa biografia Kory, która niebawem ma zostać zekranizowana. Tymczasem Mateusz Jackowski, syn zmarłej artystki, ma poważne zastrzeżenia wobec wydawnictwa.
Od kilku tygodni prasa kolorowa żyje informacją o nie jednym, a dwóch filmach o życiu Kory. Dokument i fabuła mają być oparte na najnowszej biografii artystki. Prawa do wydanej niedawno książki Katarzyny Kubisiowskiej "Się żyje. Kora. Biografia" zostały sprzedane, czym na Facebooku pochwaliło się Wydawnictwo Znak.
Rodzina artystki nie kryła zaskoczenia wieściami o ekranizacji. Tym bardziej, że mają merytoryczne uwagi co do samej publikacji o Korze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nuda latem? Audiobooki to najlepsze rozwiązanie
W rozmowie z Plejadą Mateusz Jackowski wyjawił, że zgłosił ze swoimi roszczeniami do wydawnictwa Znak. Obiecano mu naniesienie poprawek przy drugim wydaniu książki.
- Drugie, poprawione wydanie książki miało pójść do druku dwa tygodnie temu, ale po moich uwagach do pierwszego wydania ciągle jeszcze czekam na korektę wydawnictwa Znak. Oddając Katarzynie Kubisiowskiej to, że wykonała dużą pracę i ogólnie jest to książka trzymająca się faktów, dziwi mnie naciąganie tu i ówdzie rzeczywistości, aby uzyskać "efekt dramaturgiczny". Tym bardziej, że dotyczy to głównych bohaterów tej książki i przed jej wydaniem było dużo czasu, żeby omówić ze mną kontrowersyjne fragmenty - powiedział syn Kory.
Co wzbudziło jego niepokój? Zdaniem Jackowskiego w biografii nie brakuje fragmentów przedstawianych jako fakty, tymczasem mają być to opinie wybranych osób. Pojawiają się też błędy merytoryczne. Przykład? Ojciec Kory był Warmiakiem, a przez Kubisiowską jest przedstawiany jako Mazur.
- Zależy mi na tym, aby w przestrzeni publicznej nie funkcjonowały nieprawdziwe i krzywdzące informacje dotyczące moich rodziców, ich przyjaciół, mnie i rodziny, a takich w pierwszym wydaniu pojawiło się kilka - dodał.
Jak dotąd ani autorka biografii, ani wydawnictwo Znak publicznie nie odnieśli się do zarzutów syna Kory.