Trwa ładowanie...
recenzja
2 października 2012, 14:42

Swoją przyszłość każdy nosi w sobie

Swoją przyszłość każdy nosi w sobieŹródło: "__wlasne
d1qhtpt
d1qhtpt

Dawno, dawno (czyli jakieś szesnaście lat) temu, za górami, za lasami i za Wielką Wodą panowały tak prymitywne warunki życia, że internet czy komórka były jeszcze nowością i rzadkością. W tych niewyobrażalnie ciężkich dla współczesnego młodego człowieka czasach żyła sobie para nastolatków: Emma i Josh. Nie byli oni oczywiście wówczas jedynymi nastolatkami w Lake Forest w Pensylwanii, ale to głównie na nich skupia się uwaga autorów powieści Ty, ja i fejs. Dwójka bohaterów przyjaźniła się od lat szczenięcych i z czasem stała się nierozłączna. Jednak okres hormonalnej burzy i emocjonalnego naporu, który przyniosło im dojrzewanie, wystawił ich przyjaźń na ciężką próbę. Niewłaściwa interpretacja zachowania Emmy przez Josha (i vice versa) doprowadziła do zburzenia ich dotychczasowych relacji i spowodowała, że przez ostatnie pół roku stosunki pomiędzy nimi pozostawały w stanie hibernacji.

Niespodziewaną odmianę w tym względzie przynosi... komputer. Emma otrzymuje go w prezencie od ojca, który z nową rodziną przeniósł się na Florydę. Josh z kolei przekazuje dziewczynie CD-ROM umożliwiający testowy dostęp do internetu. Jakież jest zdziwienie obojga, gdy po wejściu do sieci odpala im się strona z winietą Facebook. Zdziwienie to rośnie coraz bardziej w miarę, jak uświadamiają sobie, że wpisy czynione przez Emmę i innych użytkowników pochodzą z... odległej o piętnaście lat przyszłości. Po otrząśnięciu się z pierwszego szoku, bohaterowie zaczynają podchodzić do problemu racjonalnie i analizować swoją przyszłą sytuację. A potem próbują tak działać w teraźniejszości, aby sytuację tę zmienić na bardziej im odpowiadającą.

Niestety, związki przyczynowo-skutkowe pomiędzy odległymi od siebie w czasie wydarzeniami są trudne do przewidzenia. Okazuje się, że obecne działania często przynoszą rezultaty dalekie od intencji obojga nastolatków.Poza tym, cele Emmy i Josha są w niektórych punktach rozbieżne. Ona chciałaby swoją przyszłość poprawiać, a on wręcz przeciwnie – pragnie zachować swoje życie za piętnaście lat w zastanym kształcie. Każdy krok wykonany w teraźniejszości pociąga za sobą wielkie zmiany po latach, co znajduje odzwierciedlenie we wpisach na fejsie. Konfrontacja z niemożnością zaprogramowania przyszłości przynosi bohaterom kolejne rozterki i dezorientację. W końcu jednak kieruje ich uwagę na ich własne „tu i teraz”, umożliwiając im odkrycie tego, co w życiu naprawdę najważniejsze.

Dylematy zrodzone z nawiązanego przez meandry czasu kontaktu z fejsem, rozgrywane są przez autorów na tle powszedniego życia amerykańskich nastolatków z klasy średniej w latach 90. ubiegłego wieku. Poznajemy tygodniowy wycinek ich codziennych spraw: zwyczajnych trosk i radości, doświadczeń szkolnych, towarzyskich i sercowych, nawiązywania i zrywania relacji z innymi. I ta emocjonalna bliskość przeżyć bohaterów i czytelników najsilniej przemawia do tych ostatnich. Tym bardziej, że wzmacniana jest narracją w pierwszej osobie – prowadzoną naprzemiennie przez Emmę i Josha.

d1qhtpt

Kolejny atut powieści to jej budujące przesłanie, głoszące, że swoją przyszłość każdy nosi w sobie, a najlepszym sposobem poprawy perspektyw osiągnięcia szczęścia po latach jest zadbanie o właściwy kształt życia w teraźniejszości.* Nie zastąpią tego żadne wyrafinowane intrygi ani paniczne czy rozpaczliwe działania, bo owej uniwersalnej zasady rządzącej rzeczywistością oszukać się nie da.* Podobnie jak nie da się oszukać swojego własnego ja, udając kogoś innego niż się jest naprawdę. Odgrywanie cudzej roli na dłuższą metę zawsze kończy się boleśnie – albo zdemaskowaniem przez innych, albo przez samego siebie, gdy w którymś momencie zawiodą zmęczone grą pozorów psychika lub ciało.

Dlatego też bądź sobą, żyj tu i teraz najlepiej jak potrafisz, a zbudujesz sobie przyszłość najlepszą z możliwych – wskazują Jay Asher i Carolyn Mackler. Autorzy każdemu z bohaterów pozwalają dojść do tej wiedzy własną drogą, nie serwując czytelnikom gotowych i jedynie słusznych rozwiązań. Inspiracji i wspólnego mianownika z własnymi sprawami ci ostatni mogą doszukiwać się także pośród tego, co przydarza się galerii postaci drugoplanowych. Ostatnia nauka płynąca z powieści dotyczy „życia w sieci”.* Autorzy przypominają, że każdy „fejs” to jedynie narzędzie, które może być zarówno pomocne, jak i szkodliwe – w zależności od tego, jak będziemy z niego korzystali.* Dlatego nie możemy pozwolić, żeby zawładnęło ono naszym życiem, a tym bardziej je zastąpiło. Bo wtedy własną przyszłości możemy utracić na dobre.

d1qhtpt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1qhtpt

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj