Święty

Buddyzm i bezsenność nasunęły Susan Troll pomysł alternatywny wobec liczenia owiec; liczyła ludzi czekających w kolejce na spotkanie ze świętym. Ta umysłowa zabawa, którą co noc przerywał nadchodzący sen, stanowiła inspirację "Świętego". Każda przypowieść tej zachwycającej książki to historia jednego tylko pielgrzyma i jego problemu. To np. przypowieść o mężczyźnie nieuleczalnie zazdrosnym o swą żonę, o weteranie wojny, który nie może sobie wybaczyć, że zabijał itd. Klasztorne życie ukazane w tej książce także nie jest doskonałe, widzimy jak święty obchodzi się ze swą zbieraniną, acz utalentowaną zbieraniną mnichów. Przypowieści te z największą swobodą, humorem, mądrze i elegancko wyjaśniają istotę powszednich niepokojów. Być może najbardziej ujmującą cechą tej książki jest to, że wszyscy gdzieś w niej jesteśmy, razem ze swym zranionym ego, niepewnością, przygnębieniem, irytacją i ambicjami. Za sprawą "Świętego" uświadamiamy sobie jednak, że guru właściwie nie leczy nas, ale po prostu pokazuje, iż sytuacja w
jakiej się znaleźliśmy, ma swoje dobre strony, choć tego nie zauważamy. "Jeżeli w każdym człowieku dostrzeżesz osobą świętą - radzi święty - będziesz szczęśliwy".