WAŻNE
TERAZ

Ministerstwo Zdrowia reaguje po tekście WP. Znany psychiatra odwołany

Świat poza światem, umysł poza umysłem, prawda poza prawdą

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Przeświadczenie o fałszywości postrzegania świata i niepoznawalności prawdziwej rzeczywistości towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów, a przynajmniej od zarania spisywania przez niego myśli filozoficznej i teologicznej.Dość wspomnieć platońską teorię idei, według której postrzegana przez nas materialna rzeczywistość jest jedynie wielce niedoskonałą emanacją wiecznotrwałych, niezmiennych idei (ze swej natury, ma się rozumieć, idealnych). Inną koncepcją o podobnych założeniach, obecną w hinduizmie i buddyzmie oraz związanych z nimi szkołach filozoficznych (vide adwajtawedanta Adi Śankary), jest maja, czyli fałszywy obraz rzeczywistości postrzegany zmysłami, zakrywający przed nami prawdę dotyczącą naszej tożsamości i relacji z Absolutem. W obu przypadkach wysiłek umysłu i ducha jest w stanie przybliżyć nas do rozszyfrowania prawdy o świecie.

Możliwość zmysłowego i umysłowego poznania rzeczywistości w radykalny sposób podważył w czasach nowożytnych filozof z Królewca Immanuel Kant , dokonując tzw. kopernikańskiego przewrotu w teorii poznania. W jego koncepcji posiadane przez człowieka władze poznawcze – zmysły i umysł właśnie – nie tyle służą postrzeganiu istniejącego świata, co same to postrzeganie kształtują. A więc niejako kreują tę dostępną nam, a z gruntu nieprawdziwą, rzeczywistość.

W teorii Kanta możemy odnaleźć paralele ze współczesną... mechaniką kwantową. Wszak to ona tłumaczy, że o zjawiskach dotyczących najbardziej podstawowych elementów rzeczywistości możemy cokolwiek pewnego powiedzieć dopiero po dokonaniu ich obserwacji. A sam proces obserwacji prowadzonej przez świadomy podmiot (czyli umysł, którego organami są zmysły) wpływa na jej wynik, a więc niejako kreuje rzeczywistość. Doskonale ilustruje ów efekt obserwatora eksperyment myślowy znany jako paradoks kota Schrödingera. Analogii do mechaniki kwantowej moglibyśmy doszukiwać się nie tylko w kantyzmie, ale też w innych koncepcjach filozoficznych i teologicznych – od chrześcijaństwa i buddyzmu, po monadologię Leibniza .

Kantowskie idee poznawcze i ontologiczne na wszelkie możliwe (i niemożliwe) sposoby eksploatował w swojej twórczości Philip K. Dick. Nie stronił też od posiłkowania się innymi – nie tylko wspomnianymi wyżej – koncepcjami pochodzącymi z różnych systemów filozoficznych i religijnych. Najsłynniejsze powieści Dicka podają w wątpliwość realność rzeczywistości, prawdziwość świata, a w szczególności – możliwość jego percepcji i zrozumienia. To niejako znak firmowy amerykańskiego pisarza, obecny w niemal całej jego twórczości (a także i w życiu). Znajdziemy ten motyw w najbardziej znanych powieściach, takich jak * Człowiek z Wysokiego Zamku, * Ubik, * Valis* czy * Trzy stygmaty Palmera Eldricha, a także w
dziesiątkach innych utworów. Nic dziwnego, że jest on też elementem konstytutywnym jednej z jego wcześniejszych (1959) powieści *
Czas poza czasem.

Mamy początek drugiej połowy XX wieku. Sielskie przedmieścia jednego z tysięcy amerykańskich miasteczek, którego spośród innych nie wyróżnia nic szczególnego. No może poza niecodzienną profesją jednego z jego mieszkańców. Ragle Gumm wyspecjalizował się w rozwiązywaniu gazetowych łamigłówek i uczynił z tego procederu źródło regularnych dochodów. Mężczyzna ma czterdzieści parę lat, jest kawalerem i mieszka ze swoją siostrą Margo, jej mężem Vicem i ich synem. I choć szwagier czasem mu docina, to najczęściej żyją w najlepszej komitywie. Kolejne dni biegną zgodnie z utartym schematem, dopóki Ragle nie zaczyna zauważać, że z otaczającym go światem coś zaczyna być nie w porządku.

Próbując dzwonić pod numery ze znalezionej książki telefonicznej, nie może nawiązać żadnego połączenia. Włącznik światła w łazience wydaje się znajdować w innym miejscu niż powinien. W radiu słychać audycje nieistniejących stacji i rozmowy pilotów, których maszyn nie sposób zobaczyć. A podjęta przez bohatera próba wyjazdu z rodzinnego miasteczka kończy się niepowodzeniem. W Ragle'u narasta niepokój i podejrzliwość. Ogarniają go wątpliwości, roztrząsa, czy nadal jest przy zdrowych zmysłach, czy też ulega halucynacjom. W ostatecznym rozrachunku kwestionuje strukturę i spójność świata, który wcześniej wydawał się tak znany i normalny.

Dick – jak to ma w zwyczaju – najpierw kreuje z pozoru znany nam i poznawalny obraz rzeczywistości, aby potem zanegować go i rozsadzić. Spod wszechogarniającej iluzji zaczynają przezierać przebłyski ukrytej prawdy, każąc czytelnikowi zwątpić nie tylko w autentyczność świata przedstawionego w powieści, ale i w autentyczność tego, co uważa za niepodważalną, stałą i namacalną realność. Choć w przeciwieństwie do niektórych innych swoich powieści, w Czasie poza czasem autor rozszyfrowuje zagadki i wprost podaje odpowiedzi na zadawane pytania, to i tak lektura książki może nieźle „zabełtać błękit w głowie”.

Głoszony przez Dicka radykalny sprzeciw wobec przyjmowania świata takim, jakim się wydaje, jest zadziwiająco – i przerażająco – aktualny. Oto nastały czasy wszechogarniającej inwigilacji, prowadzonej z wykorzystaniem najnowszych technologii, satelitów, programów szpiegowskich, wspomaganej przez powszechność internetu i monitoringu. Rzeczywistość, w której żyjemy, jest hurtowo i na coraz bardziej wyrafinowane sposoby zakłamywana i manipulowana. Media mielą sponsorowane treści, które mają sprzedawać nam określone produkty i usługi oraz fałszywą – bo okrojoną, sprofilowaną i stargetowaną – wizję świata, a jednocześnie zniechęcać do samodzielnego myślenia i działania.

Brzmi jak science fiction? I słusznie, bo żyjemy w rzeczywistości, w której science fiction stała się codziennością. Dziś powszechnie używamy techniki, która jeszcze dwadzieścia lat temu zadziwiała na kartach książek SF. I podlegamy wpływom, które prognozowali najbardziej przewidujący pisarze. Czy brak znajomości ich przestróg powoduje większą podatność na oszustwa i zagrożenia naszego nowego wspaniałego świata? Można wysnuć taki wniosek. A może jednak to właśnie nadmierne oczytanie w tym względzie owocuje narastaniem paranoi? Ściemnia się, wypadałoby włączyć światło. Gdzie się podział ten cholerny włącznik?...

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]