„Kod Lyoko" to popularny serial animowany, emitowany przez ZigZap, sporo odcinków jest też dostępnych na kanale YouTube. Pewnie wszyscy fani filmu sięgną po książkę Kod Lyoko. Podziemny zamek i nie trzeba im będzie jej rekomendować, a i odradzanie na nic się nie zda. Co jednak z tymi, którzy nie mają pojęcia o Lyoko i chcieliby po prostu przeczytać dobrą opowieść dla nastolatków? Z myślą o nich powstał ten tekst.
Opowieść sygnowana nazwiskiem bohatera kreskówki, Jeremy'ego Belpois to przykład książki-produktu, powstałego na zamówienie producenta serialu. Historia zawiera w sobie motywy wybrane z trzech serii filmu. Oto czwórka przyjaciół: Yumi, Ulrich, Odd i Jeremy odkrywają to, co jest marzeniem wszystkich dzieciaków spędzających swój wolny czas przed ekranem monitora. W starej opuszczonej fabryce znajdują pomieszczenie, gdzie stoi komputer: wielka, imponująca maszyna. Jeremy, geniusz informatyczny, nie potrafi się oprzeć i musi wypróbować urządzenie. Okazuje się, że komputer jest połączony z wirtualnym światem o nazwie: Lyoko. Tam zaś została uwięziona dwunastoletnia dziewczynka, Aelita. Dzięki swoim ponadprzeciętnym umiejętnościom i ogromnemu skanerowi Jeremy przenosi przyjaciół między dwoma światami: wirtualnym i realnym. W świecie realnym czwórka chodzi do szkoły Kadic, odrabia lekcje i stara się odkryć przeszłość Aelity. W świecie wirtualnym dzieciaki walczą o przetrwanie, uciekają przed okropnymi stworami,
ale przede wszystkim muszą unikać Xany, który chce zniszczyć Lyoko i Aelitę. Xana to najgorszy wróg, ponadprzeciętna inteligencja. Chce zawładnąć oboma światami i mimo starań przyjaciół coraz bardziej rośnie w siłę. Zakończenie książki sugeruje, że bez kolejnych części się nie obejdzie!
Kod Lyoko. Podziemny zamek to książka przygotowana przede wszystkim dla fanów serialu. Oni na pewno znajdą wielką przyjemność w czytaniu o swoich ulubionych bohaterach i nie przeszkodzi im nawet to, że nie są to nowe przygody. Mnie jednak fabuła książki wydała się dość naciągana i zagmatwana. Poznajemy ją w retrospekcjach, dlatego niezorientowany czytelnik bardzo łatwo może się pogubić. Następują częste zmiany miejsca (Morze japońskie, Francja, Stany Zjednoczone, Lyoko) i czasu, co chwilę pojawiają się nowi bohaterowie. Te zabiegi zamiast dynamizować, spowalniają akcję i osłabiają napięcie. Książka napisana jest niezmiernie prosto, masa w niej dialogów, które są niestety dość sztywne i niewiele mają wspólnego z humorem. Z pozytywnych rzeczy warto wspomnieć, że książka jest bardzo ładnie wydana: twarda oprawa z obwolutą, w środku ma kolorowe wkładki. Pewnie gdyby któryś z moich znajomych dzieciaków szalał na punkcie serialu kupiłbym mu tę książkę na prezent, ale bez filmowej podpory powieść traci
rację bytu.