Trwa ładowanie...
recenzja
05-08-2011 23:53

Studium upadku człowieka

Studium upadku człowiekaŹródło: Inne
d1h7g6i
d1h7g6i

O * Wielkim Gatsbym* słyszałam. Nie czytałam, nie widziałam. Słyszałam. O Fitzgeraldzie też dotychczas tylko słyszałam. Nie czytałam, a już tym bardziej nie widziałam. W każdym razie książka Piękni i przeklęci, o której będzie tutaj mowa, powstała jeszcze przed najsłynniejszą powieścią Francisa Scotta Fitzgeralda. Tytułowymi pięknymi i przeklętymi autor ustanowił Glorię i Anthonego. On, "dziedzic" fortuny, wybitny nierób, który odlicza dni do śmierci swojego dziadka, aby móc już tylko liczyć odsetki od góry pieniędzy, które jako jedyny krewny, powinien otrzymać. Powinien - w jego własnym mniemaniu. Ona: próżna do szpiku kości, piękna i uwodzicielska, której jedynym zadaniem w życiu jest być i pachnieć. Jak można się domyślić: ta niezwykle czarująca para zakochuje się w sobie i postanawia ułożyć wspólne życie, które zaczyna się sielanką, a kończy... no właśnie.

Wspólne życie Anthonego i Glorii wypełniają zabawy, które kończą się kilkudniowym trzeźwieniem, bogate prezenty, które stają się ważniejsze niż pożądne śniadanie. Historia tych dwojga to nie żadne love story z happy endem. Bo jak może szczęśliwie zakończyć się coś tak abstrakcyjnego, niedorzecznego, kompletnie oderwanego od rzeczywistości i pozbawionego choćby minimum rozsądku?

Piękni i przeklęcito swoiste stadium upadku człowieka na poczet bezwzględnej uciechy. To opowieść o tym, jak łatwo (ale za to pięknie w mniemaniu głównych bohaterów) można przegrać życie. I jak łatwo można się rozczarować. Bo rozczarowanie towarzyszy ich życiu na każdym kroku. Gloria rozczarowana swoim (niegdyś) ukochanym, który nie może zapewnić jej luksusów, o jakich marzyła wychodząc za niego za mąż, Anthony rozczarowany zepsuciem swojej małżonki i coraz szybszym jej starzeniem (tak jakby to było czymś dziwnym). Tylko czytelnik się nie rozczarowuje, bo to naprawdę bardzo dobra książka. Podobno pierwowzorem bohaterów był sam autor i jego towarzyszka życia. Jeśli tak, to naprawdę cud, że potem powstały jeszcze jakieś dzieła Fitzgeralda.

d1h7g6i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1h7g6i

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj