Strażnicy Marca Polo
Tytuł oryginalny | The guardians of Marco Polo |
Forma wydania | Książka |
Rok wydania | 2016 |
Autorzy | |
Wydawnictwo |
Doskonale napisana, oparta na faktach powieść sensacyjna z wielką tajemnicą w tle. Czy wreszcie poznamy prawdę?
Gdy Alex i Nicole znajdują stary chiński pergamin, nie mają pojęcia, dokąd to odkrycie ich zaprowadzi. Myślą, że tajemniczy zwój wskazuje drogę do grobowca Czyngis-chana. W rzeczywistości kieruje ich na trop skarbów zaginionych ponad 800 lat temu i wciąga w wir zaskakujących zdarzeń. Alex i Nicole z narażeniem życia starają się poznać prawdę. Wciąż jednak mają więcej pytań niż odpowiedzi.
Dlaczego wnuk bezwzględnego Czyngis-chana przyjaźnił się z 20-letnim chrześcijaninem Marco Polo? Czy przez kolejne 17 lat Marco żył w Chinach w stanie bezżennym czy też postępował zgodnie z oficjalnymi obyczajami Państwa Środka i wybrał wielożeństwo? Czy miał dzieci? Jakiej tajemnicy państwowej strzegł Marco Polo i jego strażnicy?
Jednak nie tylko Alex i Nicole poszukują grobowca Czyngis-chana. Inni również chcą znaleźć odpowiedzi na wiele pytań i nie cofną się przed zbrodnią, by je poznać. Czy nasi bohaterowie przeżyją misterny plan schwytania ich w pułapkę? A przede wszystkim, czy zdążą przed spełnieniem się klątwy grobowca Czyngis-chana? Czy strażnicy mogą ich ocalić, a jednocześnie zachować tajemnice grobowca, czy też będą musieli dokonać bolesnego wyboru?
Numer ISBN | 978-83-213-4981-7 |
Wymiary | 160x235 |
Oprawa | miękka ze skrzydełkami |
Liczba stron | 304 |
Język | polski |
Recenzja | Błyskotliwie skonstruowana powieść ma przemyślaną, dobrze zaplanowaną i konsekwentnie zrealizowaną fabułę. Rozpoczyna się w roku 1258, u kresu panowania Abbasydów, sunnickiej dynastii muzułmańskiego imperium. Kalif Al-Mustasim lada dzień ma bronić stolicy islamu, Bagdadu, przed hordami Mongołów pod dowództwem Hulagu-chana. Prolog jest napisany jak doskonała powieść historyczna: intrygi, wezyr, kanclerz, harem 700 kobiet, 3000 eunuchów, piękne ogrody i komnaty – egzotyka, wciąż tak lubiana przez czytelników. Bardzo istotne jest, że w powieści nic nie jest naciągane, sztuczne, niewiarygodne, nic nie budzi uśmieszku politowania i nie wywołuje irytacji. Autor nie nadużywa symboliki, nie dopowiada faktów, a jedynie wykorzystuje znane już informacje do zbudowania sceny dla swoich bohaterów. Jak na debiut – i to finansisty – rzecz zaskakująco dobra. Dobromiła Jankowska Goniec, Toronto |
Podziel się opinią
Komentarze