Ludzie mają różne marzenia - jedni chcieliby wygrać szóstkę w totka, inni wybrać się w podróż dookoła świata albo ścigać się w Formule 1. Z kolei znany już czytelnikom z Męskiej sprawy i Ceny honoru Adam Gawlik pragnąłby po prostu spokojnie się zestarzeć u boku ukochanej kobiety. Problem tkwi w tym, że nie może przejść sobie zwyczajnie na emeryturę człowiek, który - tak jak główny bohater Ostatniej rozgrywki - był ważnym elementem w światowej rywalizacji służb specjalnych. Tym razem znajdzie się on na linii starcia między CIA a organizacją kierowaną przez jego dawnego podwładnego z Afganistanu - Witalija Jakuszyna. Jak łatwo przewidzieć, Adam Gawlik nie będzie mógł zachować w tym konflikcie neutralności, a od tego po czyjej stronie się opowie, będą zależeć losy świata...
Ostatnia rozgrywka z pewnością nie rozczaruje fanów poprzednich powieści Marka Kędzierskiego. Kolejne perypetie ich ulubionego bohatera są jak zwykle bardzo widowiskowe, akcja toczy się wartko, a w dodatku tym razem autor solidniej niż w Cenie honoru przyłożył się do konstrukcji fabuły. Przede wszystkim, chociaż liczba prowadzonych równolegle wątków jest nadal duża, to na szczęście w „Ostatniej rozgrywce” nie ma już takich, które sprawiałyby wrażenie doczepionych „na siłę”. Co do wiarygodności niektórych zwrotów akcji można mieć wprawdzie pewne zastrzeżenia, ale nie psuje to ogólnego dobrego wrażenia z lektury. Ożywienie wniosło też pojawienie się w tej części cyklu nowych postaci, a w szczególności młodego zdolnego informatyka Maćka Burdzika, którego życie będzie zależało od skuteczności działań Adama Gawlika. Perypetie uczuciowe tego wrocławskiego studenta przypadkowo wciągniętego w międzynarodową aferę może nie należą do najbardziej emocjonujących partii książki, ale z pewnością można je śledzić z
zainteresowaniem. Zupełnie inną sprawą jest, że przedstawianie relacji damsko-męskich (a także damsko-damskich) nie jest najmocniejszą stroną Marka Kędzierskiego, a niektóre sceny ocierające się o pornografię autor mógł sobie zwyczajnie darować.
Naprawdę ciekawie wypada natomiast postać Witalija Jakuszyna, który z jednej strony jest szalenie niebezpiecznym człowiekiem pragnącym wpływać na losy Rosji, a w przyszłości może i całego świata, z drugiej zaś nie jest jednak wolny od takich ludzkich uczuć jak miłość czy współczucie, a w dodatku ściśle przestrzega swego kodeksu honorowego. Warto zaznaczyć, że jego bliscy współpracownicy są również obdarzeni barwnymi, chociaż nieco mniej skomplikowanymi osobowościami, do skonstruowania których autor umiejętnie wykorzystał narodowościowe stereotypy. Nie da się ukryć, że Ostatnia rozgrywka to tylko kolejna wariacja na temat „superbohater walczy o zachowanie światowej równowagi”, w której najważniejsze jest tempo zdarzeń, a nie ich prawdopodobieństwo. Nie znajdziemy tutaj czegoś specjalnie nowatorskiego, ale jeżeli ktoś ma po prostu ochotę na solidną dawkę znośnie napisanej sensacji, to powieść Marka Kędzierskiego powinna przypaść mu do gustu.