Trwa ładowanie...

Pokazali Stalinowi rozbierany film. Zadał jedno pytanie

Stalin siał postrach na równi wśród wrogów, jak i przyjaciół. I choć mógł czuć się samotny, otoczony pochlebcami nigdy nie był sam. Jednym z jego podwładnych był szef kinematografii Iwan Bolszakow, który pewnego razu puścił Stalinowi film z nagą dziewczyną. Na reakcję wodza nie trzeba było długo czekać.

Józef Stalin i amerykańska aktorka Doris McMahon, którą wódz ZSRR wyjątkowo ceniłJózef Stalin i amerykańska aktorka Doris McMahon, którą wódz ZSRR wyjątkowo ceniłŹródło: Domena publiczna
d17vgqo
d17vgqo

Książka Simona Sebaga Montefiorego "Stalin. Dwór czerwonego cara" opiera się na niepublikowanych wspomnieniach, wywiadach ze świadkami wydarzeń i nowych dokumentach archiwalnych. To jedna z najważniejszych książek, jakie powstały na temat Józefa StalinaRosji Sowieckiej.

 Dzięki uprzejmości wyd. Znak publikujemy fragment książki "Stalin. Dwór czerwonego cara", która ukaże się 29 września.

Widok zbliżającego się generalissimusa i jego orszaku mroził krew w żyłach każdemu młodszemu urzędnikowi, który akurat przechodził korytarzem. Ubrani po cywilnemu ochroniarze szli dwadzieścia pięć kroków przed i dwa metry za Stalinem, natomiast umundurowani strażnicy podążali za nim wzrokiem. Wśród tej falangi pretorianów, poruszających się bezgłośnie, ale szybko i dziarsko, szedł ciężkim, niezdarnym krokiem krępy imperator ze swoją piękną głową górala, spadzistymi ramionami i tygrysimi zmarszczkami. Każdy, kto go zobaczył, musiał stanąć plecami do ściany i pokazać ręce.

Młody dyplomata, Anatolij Dobrynin, też znalazł się kiedyś w takiej sytuacji: "Przycisnąłem się plecami do ściany". Stalin "nie omieszkał zauważyć mojego zmieszania" i spytał "kim jestem i gdzie pracuję". Potem, "podkreślając swoje słowa powolnym ruchem palca prawej dłoni" przed twarzą Dobrynina, oświadczył:

d17vgqo

–Nie musicie się bać towarzysza Stalina. To przyjaciel.

Dobrynin zadrżał.

Stalin i powstanie warszawskie. Dyktator cynicznie odmówił pomocy

Spacer do kina trwał kilka minut. Stały tam rzędy błękitnych, miękkich wyściełanych foteli ustawionych parami, a pomiędzy nimi stoliki z wodą mineralną, winem, papierosami, pudełkami czekoladek. Na podłodze leżał szary dywan. Przed przyjściem Stalina członkowie Politbiura zajmowali swoje miejsca, pozostawiając pierwszy rząd pusty. Witał ich szef kinematografii, Iwan Bolszakow, który kierował przemysłem filmowym od 1939 roku i był w tym otoczeniu nieodzowną, ale komiczną figurą.

d17vgqo

Bolszakow bał się Stalina, ponieważ jego dwaj poprzednicy na tym stanowisku zostali rozstrzelani. W miarę jak Stalin się starzał, kino stawało się jego obsesyjnym rytuałem, a także miejscem sprawowania rządów. Bolszakow musiał zdecydować, jaki film pokazać. Rozstrzygał ten dylemat, próbując odgadnąć nastrój Stalina. Obserwował chód przywódcy, intonację głosu, a czasem, jeśli miał szczęście, Własik lub Poskriebyszow dawali mu jakąś wskazówkę. Jeśli Stalin był w złym humorze, Bolszakow wiedział, że lepiej nie pokazywać nowego filmu.

Stalin był tworem przyzwyczajenia: uwielbiał stare filmy z lat trzydziestych, takie jak "Wołga, Wołga" lub filmy zagraniczne, jak na przykład "In Old Chicago", "Mission to Moscow", komedię "It Happened One Night" lub dowolny film Charlie Chaplina. Stalin posiadał teraz całą kolekcję amerykańskich, angielskich i niemieckich filmów, która wcześniej należała do Goebbelsa. Jeśli był w złym nastroju, zwykle zadowalał go jeden z nich. Lubił filmy detektywistyczne, westerny, filmy gangsterskie – i uwielbiał walki. Nie znosił wszelkich przejawów erotyzmu. Kiedy Bolszakow pokazał pewnego razu umiarkowanie śmiałą scenę z nagą dziewczyną, Stalin uderzył pięścią w stół i spytał:

–Urządzacie tu burdel, Bolszakow?

d17vgqo

Po czym wyszedł, a za nim całe Politbiuro, pozostawiając nieszczęsnego Bolszakowa w śmiertelnym strachu, że zaraz zostanie aresztowany. Od tej pory Bolszakow wycinał nawet najmniejszy ślad nagości. Stalin kazał Bolszakowowi tłumaczyć zagraniczne filmy. Bolszakow mówił jednak tylko łamanym angielskim, dlatego spędzał mnóstwo czasu, przygotowując się do tych sesji i ściągając tłumaczy, aby oglądali z nim film, a następnie ucząc się na pamięć dialogów. Za każdym razem było to wyzwanie, ponieważ miał do pokazania Stalinowi setki filmów. Jego tłumaczenia były zwykle absurdalnie oczywiste i mocno spóźnione, kiedy od dawna było już jasne, co powiedziała dana postać. Członkowie Politbiura śmiali się i drwili z przerażonego Bolszakowa. Beria pokazywał na ekran i wołał:

–Spójrzcie, zaczął biec…

Iwan Bolszakow CC BY-SA 3.0
Iwan BolszakowŹródło: CC BY-SA 3.0

Wszyscy się śmiali – lecz Stalin, którego najwyraźniej bawiła ta farsa, nigdy nie zażądał sprawniejszego tłumacza. W 1951 roku Bolszakow poprosił Stalina, by zaaprobował film "Tarzan": można sobie wyobrazić, że jego tłumaczenie okrzyków Tarzana i zalotnych pochrząkiwań z Jane ubawiło widzów do łez. Jeśli Bolszakow pokazywał stary przebój, "Wołga, Wołga", Stalin lubił się popisywać, jak dobrze go zna, i odgrywał każdą scenę, wyprzedzając słowa aktora.

d17vgqo

Jeśli Stalin był w dobrym humorze, Bolszakow pokazywał jakiś nowy obraz radziecki. Stalin pozostał cenzorem całego przemysłu: żaden film nie mógł wejść na ekrany bez jego osobistej zgody. Kiedy wyjeżdżał na południe na całe miesiące, nie można było podjąć żadnej decyzji, toteż musiał oglądać wszystkie nowe filmy po powrocie.

Gdy Stalin nadchodził, Bolszakow czekał na niego przed kinem. Raz przestraszył Stalina, czając się w ciemnościach.

–Kim jesteście? Co tu robicie? – warknął Stalin. – Dlaczego się chowacie?

d17vgqo

Później przez całe tygodnie patrzył wilkiem na Bolszakowa. Zajmując swoje miejsce w pierwszym rzędzie w otoczeniu gości i mieszając gruzińskie wino z wodą mineralną, pytał zawsze:

–Co też pokaże nam dzisiaj towarzysz Bolszakow?

Stalin rozmawiał przez cały film. Lubił filmy kowbojskie i podziwiał Spencera Tracy’ego i Clarka Gable, ale również "krytykował je, dokonywał ich oceny ideologicznej", wspominał Chruszczow, "a potem kazał puszczać nowe".

d17vgqo

Stalin podziwiał aktorów i często pytał:

–Gdzie już widzieliśmy tego aktora?

Po wojnie aktorzy i reżyserzy często bywali na obiadach u Stalina, zwłaszcza gruziński reżyser filmów o bohaterskim przywódcy, Michaił Cziaureli, i aktorzy: Michaił Gełowani (który grał Stalina z akcentem gruzińskim) i Aleksiej Dikij (głównie po wojnie, z akcentem rosyjskim).

–Uważnie mnie obserwujecie – zwrócił się Stalin do Gełowaniego. – Nie tracicie czasu, co?

Pewnego razu zapytał Dikija, jak zamierza "zagrać Stalina".

–Tak jak widzą go ludzie – odparł aktor.

–Prawidłowa odpowiedź – powiedział Stalin i dał mu butelkę koniaku.

stalin Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Po projekcji zawsze pytał swego nadwornego intelektualistę:

–Co nam powie towarzysz Żdanow? Żdanow wygłaszał pompatyczny werdykt, po którym następował lakoniczny komentarz Mołotowa i sarkastyczne uwagi Berii. Stalin lubił żartować z twórców:

–Jeśli towarzysz reżyser jest niedobry, towarzysz Ulrich podpisze jego wyrok śmierci.

Bolszakow zwrócił się pewnego razu do Berii i Mołotowa z pytaniem, czy Żukowski, film o lotniku, może być wyświetlony w dniu święta lotnictwa, skoro Stalin, który był na wakacjach, jeszcze go nie widział. Odpowiedzieli, że to jego decyzja, nie ich, więc Bolszakow puścił film. Po powrocie Stalin obejrzał Żakowskiego i powiedział:

–Wiemy, że postanowiliście puścić go na ekrany w ZSRR! Próbowali mnie oszukać, ale to się nie uda.

Bolszakow zamarł. – Na czyje polecenie? – dopytywał się Stalin. Bolszakow odparł, że "skonsultował się i podjął decyzję".

–Skonsultowaliście się i podjęliście decyzję – powtórzył cicho Stalin. Wstał, podszedł do drzwi, otworzył je i powtórzył jeszcze raz: – Wy podjęliście decyzję. – Wyszedł, pozostawiając obecnych pogrążonych w ponurym milczeniu. Nagle znowu otworzył drzwi i uśmiechnął się. – Podjęliście słuszną decyzję.

Jeśli Stalinowi film się nie podobał, po prostu wychodził, nigdy jednak nie zapomniał zrugać przedtem Bolszakowa.

Powyższy fragment pochodzi z książki "Stalin. Dwór czerwonego cara" Simona Sebaga Montefiorego, która ukaże się nakładem wyd. Znak 29 września.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d17vgqo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d17vgqo

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj