Śmierć z nieba
Biorąc pod uwagę, jak chętnie Pentagon spycha odpowiedzialność na zewnętrznych wykonawców, nie dziwi olbrzymia kariera dronów jako nowego sposobu na prowadzenie tajnej wojny. To idealne przedłużenie akcji organizowanych przez prywatnych szpiegów. Eleganckie i pozbawione ryzyka, gdyż ataki dronów nie niosą za sobą niebezpieczeństwa śmierci amerykańskich żołnierzy. Ważnym wątkiem książki Mazzettiego jest fascynacja dronami rosnąca wśród amerykańskich decydentów. Zdaniem dziennikarza urządzenia, które z początku traktowane były jako gadżety niegodne prawdziwych szpiegów, dziś stały się podstawowym narzędziem Centralnej Agencji Wywiadowczej.
Amerykańskich polityków, dla których krwawa wojna w Iraku była propagandową porażką, drony zachwyciły, gdyż rozwiązywały niewygodne problemy. Oto znaleziono sposób, by walczyć z wrogami poza granicami kraju bez konieczności przeprowadzania drogiej inwazji albo organizowania niebezpiecznych misji komandosów.
Na zdjęciu: mural w Jemenie, a na nim napis: "amerykańskie drony, dlaczego zabiłyście moją rodzinę?"