Putin zostaje władcą absolutnym
Działo się tak dopóki interesy Putina i Browdera były zbieżne. W 2000 r. Putin został prezydentem kraju, w którym oligarchowie, gubernatorzy i mafiosi byli udzielnymi władcami. Jego celem stało się odebranie władzy im i zebranie jej we własnym ręku. Dlatego jeśli działania Browdera pomagały mu pozbyć się rywali, skwapliwie z tego korzystał. Amerykanin zaś naiwnie wierzył, że Putinowi chodzi o reformowanie kraju i egzekwowanie prawa.
Rodzi się pytanie, dlaczego Browdera nie zabili ci, którym jego działania odbierały majątki i władzę, wszak w Rosji ludzie ginęli za dużo mniejsze przewinienia. Powód mógł być tylko jeden: nie mieściło im się w głowach, że niewiele znaczący człowiek z Zachodu działa samodzielnie, że występuje przeciwko nim bez protektora. Jako że jego akcje kończyły się wkroczeniem Putina, byli przekonani, że to właśnie rosyjski prezydent jest prawdziwym mocodawcą Browdera. A ten ostatni był na tyle zaabsorbowany swoimi sukcesami w walce z nadużyciami, że nie zauważał nadchodzącej zmiany sytuacji.