Szykuje się wojna na książki o sprawę „Olina”. Pierwszą pisze Marian Zacharski, szpieg z czasów PRL, oficer wywiadu, który w 1995 r. zbierał materiały dotyczące ówczesnego premiera Józefa Oleksego. Były premier zapowiedział kontrofensywę. Wyda własną publikację na ten temat – pisze „Dziennik”.
Z zamiarem opisania sprawy „Olina” Zacharski nosił się od czasu, gdy wydał pierwszą część swojej autobiografii. Kończyła się ona na 1985 r., gdy w Berlinie szpiegującego w Stanach Zjednoczonych Zacharskiego wraz z trójką innych wschodnioeuropejskich szpiegów wymieniono na 25 osób więzionych w krajach bloku sowieckiego.
Teraz powstaje drugi odcinek - o działalności Zacharskiego w Polsce. Autor napisał już blisko 500 stron, wkrótce materiał trafi w ręce redaktorów.
- Polska raz musi przeżyć katharsis. Chciałbym, aby Polacy zrozumieli, że Polska nie jest tylko własnością tylko tych, co barwnie opowiadają. Losy Polski, według mnie, muszą się opierać na pewnej czystości, również na czystości historycznej - mówi Zacharski.
Nie chce jednak dokładnie opowiadać, co napisze w książce. Czego powinien się bać Oleksy?
- Ja nikogo nie chcę straszyć, ja chcę tylko przekazać fakty, koniec kropka - ucina Zacharski.
21 grudnia 1995 r. szef MSW Andrzej Milczanowski powiedział, że premier Józef Oleksy był źródłem informacji dla wywiadu ZSRR, a później Rosji, miał mieć pseudonim „Olin” i kontaktować się m.in. z oficerem KGB Władimirem Ałganowem. Sprawa rzekomego szpiegostwa Oleksego, ujawniona na kilka dni przed końcem kadencji prezydenta Lecha Wałęsy, wywołała kryzys polityczny. Oleksy nazwał sprawę prowokacją, bo MSW miało sugerować za kulisami jego odejście z urzędu premiera. Zaprzeczył, że był agentem, choć przyznał, że biesiadował z Ałganowem. Na początku 1996 r. Oleksy podał się do dymisji, gdy prokuratura wojskowa wszczęła śledztwo w jego sprawie. W kwietniu śledztwo umorzono z powodu niestwierdzenia przestępstwa szpiegostwa. Prokuratura podkreśliła, że materiały zebrane przez UOP na temat Oleksego można traktować wyłącznie jako poszlaki. Do dziś nie wiadomo, kto był agentem KGB o kryptonimie „Olin”. Józef Oleksy do dziś zapewnia, że „Olin” to nie on.
Więcej w aktualnym wydaniu „Dziennika”.