Spod lady
Felieton : Spod lady
Spod lady
Wibrator to piąte (po maszynie do szycia, wiatraku, czajniku i tosterze) zelektryfikowane urządzenie domowe i do lat 20-tych XX wieku sprzedawano go zupełnie jawnie, jak pozostałe urządzenia służące zdrowiu, dobremu samopoczuciu i higienie. Wibratorami bowiem leczono „kobiecą histerię” – przed ich wynalezieniem lekarze doprowadzali pacjentki to orgazmu, wykonując zabiegi „stymulacji krocza” ręcznie; uskarżali się zresztą, że zabiegi są męczące i czasochłonne. Odrzucali jednocześnie myśl, by było to w jakikolwiek sposób związane z seksem.
Pisarze to podsłuchiwacze i podglądacze, w ogóle – świnie: uszu nadstawiają, zaglądają gdzie nie trzeba, przetrząsają cudze szuflady i twarde dyski – wszystko po to, żeby dowiedzieć się, co człowiek ma w środku. Bo to, co człowiek ma w środku, jest głównym tematem literatury.
Do moich ulubionych, wstydliwych nieco przyjemności należy przeglądanie list zakupów na Allegro – wchodzi się na stronę jakiegoś przedmiotu, najlepiej wystawionego w więcej niż dziesięciu egzemplarzach, i sprawdza się kto taki go kupił. I co jeszcze kupował? W jakie wzory to się układa, w jakie prawidłowości? Jakie historie można odczytać z katalogu rzeczy kupionych przez jedną osobę?
**ZOBACZ TAKŻE: