Spider-Man Noir – recenzja komiksu wyd. Egmont
Nowy Jork, lata trzydzieste XX w., prohibicja, gangsterzy, wielki kryzys. Co to wszystko ma wspólnego z Człowiekiem-pająkiem? Dzięki koncepcji multiwersum i serii "Spider-Man Nori" - bardzo wiele.
Spider-Man Noir, czyli jedna z alternatywnych wizji Petera Parkera, narodziła się na kartach komiksu w 2009 r. Szerszej publiczności (czyt. tej, która nie jest na bieżąco z komiksami Marvela) dał się poznać w 2018 r., gdy do kin trafiła genialna animacja "Spider-Man Uniwersum". Teraz, dzięki wydawnictwu Egmont, możemy jeszcze lepiej poznać świat "Noir" i zamieszkujących go bohaterów.
Pomysł na "Spider-Man Noir" jest prosty: bierzemy wszystko, co znamy z komiksów o Człowieku-pająku, przenosimy w czasie do lat 30. XX w. i przepuszczamy przez filtr kryminałów z epoki. To jednak tylko pozory, gdyż "Spider-Man Noir" to coś znacznie więcej niż stary dobry Spider-Man, ale w innej epoce czasowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Seriale w 2024. Szykują się genialne premiery!
W zbiorczym tomie "Spider-Man Noir"(prawie 400 stron na grubym papierze i z czarnym "wykończeniem") rzeczywiście przenosimy się do Nowego Jorku na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej. Miastem rządzą gangi, mieszkańcy zmagają się z wielkim kryzysem i skutkami prohibicji. Między budynkami przemieszcza się zamaskowany i odziany w czerń Spider-Man, który w rzeczywistości jest Peterem Parkerem mieszkającym z ciotką May. Ale na tym większość cech wspólnych z "normalnym" Spider-Manem się kończy.
Autorzy poszczególnych historii z cyklu "Spider-Man Noir" nie poszli na łatwiznę i wykreowali oryginalną wizję świata, w którym znani bohaterowie i antybohaterowie mają często zgoła inne charaktery i motywacje. Wystarczy wspomnieć o Felicii Hardy, która prowadzi popularny wśród gangsterów klub nocny czy doktorze Octopusie, szalonym naukowcu eksperymentującym na czarnej ludności z nazistowskich pobudek. Oprócz nich występuje wiele innych znanych postaci (Kraven, Vulture, James Jonah Jameson), którzy często mogą zaskoczyć nie tylko swoją aparycją.
Niestety cały tom "Spider-Man Noir" jest dość nierówny. Bo o ile początkowe historie (m.in. pokazujące genezę tytułowej postaci) są znakomite i świetnie pomyślane, to w albumie znajdują się jeszcze epizody zgłębiające ideę multiwersum. Tutaj pierwiastek "Noir" schodzi na drugi plan, co w ogólnym rozrachunku nieco rozczarowuje. Tym niemniej "Spider-Man Noir" to pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów Petera Parkera, ale ogólnie dla osób, które szukają ciekawych i nietuzinkowych opowieści z gatunku superhero.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach "Spider-Man Noir" #1–4, "Spider-Man Noir: Eyes Without a Face" #1–4, "Edge of Spider-Verse" #1, "Spider-Geddon: Spider-Man Noir Video Comic", "Spider-Verse Team-Up" #1 oraz "Spider-Man Noir" (2020) #1–5, a następnie zebrane w tomach "Spider-Man Noir: The Complete Collection" i "Spider-Man Noir: Twilight in Babylon".
Scenariusze napisali: David Hine, Fabrice Sapolsky, Roger Stern i Margaret Stohl. Za stronę graficzną odpowiadają: Juan Ferreyra, Carmine Di Giandomenico, Richard Isanove, Bob McLeod i Paco Diaz.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: