„Koń jaki jest, każdy widzi” — jak głosiło stosowne hasło w pierwszej polskiej encyklopedii powszechnej * Nowe Ateny, skompletowanej w połowie XVIII wieku przez księdza Benedykta Chmielowskiego . *Od tego czasu jednak sporo się zmieniło i w XXI wieku zobaczenie z bliska żywego konia staje się niejaką sensacją. Szczególnie, gdy ten pojawia się w stawie w środku nowojorskiego Cental Parku, a potem pcha się za człowiekiem do mieszkanie, zamieszkuje w jego wannie, zżera mu mydło i wypija najlepszy francuski płyn do kąpieli. Ale prawdziwe schody zaczynają się, gdy okazuje się, że rzeczony koń to coś więcej niż zwykły zwierzak, a mianowicie kelpie — nieprzewidywalny i groźny zmiennokształtny koń wodny rodem z celtyckiej mitologii.
Osobą, do której ów kelpie zapałał nieskrywaną sympatią, jest siedemnastoletnia Kelley.Dziewczyna marzy o karierze aktorskiej i właśnie dostała rolę królowej elfów Tytanii w przedstawieniu * Snu nocy letniej* Szekspira , które ma wystawić teatr Avalon Grande. To pierwsze spotkanie Kelley z metafizycznym światem pociąga za sobą kolejne — czasem groźne, czasem całkiem miłe. Do tych pierwszych należy choćby nocna szarża, którą uskutecznia na nią Czarna Bestia. Na czoło tych drugich wysuwa się zaś poznanie zabójczo przystojnego Sonny'ego Flannery'ego. Młodzieniec nie tylko budzi w sercu adeptki aktorstwa cieplejsze uczucia (aczkolwiek nie od razu) i broni ją przed atakami metafizycznych poczwarami, ale staje się też katalizatorem, dzięki któremu poznaje ona prawdziwą naturę rzeczywistości i samej siebie.
Okazuje się, że obok naszego świata funkcjonują zaświaty pełne mitycznych stworzeń i duchów, które z wielką ochotą wybrałyby się w gościnę do swoich śmiertelnych sąsiadów. Król elfów Oberon zamknął jednak bramy pomiędzy światami i tylko przed świętem Samhain, nazwanym współcześnie Halloween, otwierają się one na jedną czy kilka nocy. Aby wspomniane wyżej magiczne tałatajstwo nie przełaziło na naszą stronę, Oberon powołał komando strażników, do którego należy Sonny. Młodzieniec jest wychowankiem króla, porwanym w niemowlęctwie od swoich ludzkich rodziców. Dla odmiany Kelley okazuje się wychowywaną przez ludzką rodzinę córką elfów. Te rodzinne zawiłości, godne klasycznej telenoweli, stają się dobrym zaczynem dla rozwoju subtelnego romansu pomiędzy parą głównych bohaterów.
Pomysł połączenia świata szekspirowskiej sztuki i świata przedstawionego w powieści jest głównym atutem Oddechu nocy, dającym duże pole do popisu dla pisarskiej kreatywności i owocującym wieloma niespodziewanymi rozwiązaniami fabularnymi. Dość powiedzieć, że w przygotowywanym w Avalon Grande przedstawieniu niektóre postacie z zaświata są grane przez aktorów będących nimi naprawdę. Oczywiście, jak na paranormalny romans przystało, nie obywa się bez sporej dozy umowności. Co prawda walka pomiędzy poplecznikami Oberona i jego adwersarzami jest pełna okrucieństwa, ale w zasadzie głównym bohaterom nie dzieje się większa krzywda. Ich życie pozostaje jednak w ciągłym zagrożeniu, dzięki czemu cała historia nabiera rumieńców i zyskuje napięcie. Dlatego może przypaść do gustu nie tylko piękniejszej części czytających, ale i rozmiłowanym w nawalankach chłopaczorom w każdym wieku.
Lektura powieści Lesley Livingston przed zbliżającym się Dniem Wszystkich Świętych nie tylko wprowadzi nas w odpowiedni klimat, ale pomoże też zrozumieć kontekst kulturowy, z którego wywodzi się anglosaska tradycja Halloween. Nie mówiąc już o tym, że może zachęci do bliższego poznania twórczości Szekspira , do której tak chętnie nawiązują brytyjscy czy amerykańscy autorzy fantastyki, żeby wspomnieć tylko Dana Simmonsa — w * Ilionie* i * Olimpie, Tada Williamsa — w Czasie Kalibana, czy zatytułowanie przez Aldousa Huxleya cytatem z * Burzy powieści * Nowy wspaniały świat*.