Spędzili 69 dni pod ziemią - teraz opowiadają o tym, co przeżyli
- Najgorsze było pierwsze 17 dni po zawale w kopalni, zanim nas odnaleziono. Byliśmy kompletnie odcięci od świata, nie wierzyłem, że zobaczę jeszcze moja żonę i syna, który się właśnie urodził. Modliłem się - mówi 27-letni Richard Villaroel.
Opowiada, jak palili na dole opony w nadziei, że dym wydostanie się jakimiś szparami na powierzchnię i zaalarmuje tych na górze. Skończyła się woda, więc zbierali to, co ściekało ze ścian chodnika: krople rosy zmieszane z olejem maszynowym.