Sobowtór uniwersalny

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Pewnie każdy ma swojego sobowtóra, kto wie, może nawet wielu. Ale czy jest możliwe, aby być podobnym do każdego człowieka? Według Joëla Egloffa jest to całkiem prawdopodobne. Powieść tego francuskiego pisarza otwiera motto: "oczy, nos, usta - siłą rzeczy zawsze to kogoś przypomina". Rozbrajająco proste i w zasadzie prawdziwe. Jednak pomysł, który stał się podstawą fabularną powieści, Człowiek, którego brano za kogoś innego jest, co tu dużo mówić, niedorzeczny. Przystępując do lektury można przygotować się na wiele odstępstw od reguły rządzących rzeczywistością. Absurd niewątpliwie unosi się nad tą historią już od pierwszych stron. Dlaczego? W powieści Egloffa główny bohater jest podobny do... niemal każdego mężczyzny!Wystarczy, że byle przechodzień chwilę zawiesi na nim wzrok, a już widzi w nim swojego mniej lub bardziej dobrego lub złego znajomego.

Powieść została poprowadzona w narracji pierwszoosobowej. Oczyma bohatera patrzymy na absurdalność sytuacji i ludzkich zachowań. Rzeczywistość jest interpretowana tylko przez tę postać, historia jest ściśle subiektywna. Bohater jest "niedookreślony" - jego wiek, praca, rodzina - wszystko to pozostaje poza możliwościami poznawczymi czytelnika. Autor wykreował człowieka w zasadzie bez cech dystynktywnych, nie dał mu nawet dowodu osobistego do ręki. I może właśnie brak wyróżnienia powoduje, że nijakość bohatera upodabnia go do każdego. Podobieństwo może znajdować się właśnie w tej cząstce "nijakości", którą każdy zapewne w sobie posiada - poza tym, co dla niego reprezentatywne i wyróżniające.

Bohater Egloffa jest neurotyczny. Niezaradny, dziwny, czasem śmieszny, czasem drażniący. Momentami fabuła przypomina zły sen, po którym budzimy się z ulgą, oceniając, że to tylko senna mara. Czytając tę powieść można mieć w pewnym momencie wrażenie, iż rzeczywiście bohater wreszcie się przebudzi lub okaże się, że jest schizofrenikiem, a miejsce jego stałego pobytu to zakład psychiatryczny.

Powieść nie przedstawia wyłącznie historii głównego bohatera, ale pokazuje także historie osób, które widzą w nim swoich znajomych. Zaskakujące bywają reakcje postaci oraz ich oczekiwania wobec obcego w gruncie rzeczy człowieka. Można przy tym podjąć rozważania nad psychosocjologicznym zjawiskiem: percepcja = interpretacja. Jedno spojrzenie i wszystko się zmienia. Bohater przypadkowo staje się uczestnikiem losu nieznanych sobie osób. Jest wtłoczony w ich życie siłą. Uzupełnia niedokończone historie, wypełnia luki, kontynuuje przerwane znajomości. Czasem ucieka od "podobieństw", czasem bierze udział w tej grze i świadomie wchodzi w rolę sobowtóra. Dzięki temu przeżywa wzniosłe uczucia, na przykład otrzymując od nieznanej kobiety korespondencję pełną namiętności, ponieważ listonosz bierze go za innego adresata. Ale postać tę dotyka także dramat...

Nieodparcie wyczuwa się podczas lektury ducha Franza Kafki i * Procesu. Co prawda bohater * Procesu miał imię i inicjał nazwiska - u Egloffa nie ma żadnych danych poza tymi, które nadają mu inni - jednak jest tak samo zdezorientowany jak Józef K. Przypomina marionetkę, którą autor prowadzi w przedziwne sytuacje, absurdalne, niemożliwe, takie, które chyba tylko w literaturze mogą się zdarzyć. Niedorzeczność zdarzeń, zagadkowość i niejasność sytuacji, jej absurdalność, jawnie nawołuje do klimatów z Kafki.

Zakończenie powieści pozostaje otwarte. Autor nie doprowadza bohatera do rozwiązania problemu, przeciwnie, wpycha go w jeszcze większe tarapaty i zwyczajnie zostawia na pożarcie, a jemu zostaje tylko ucieczka - w sensie dosłownym. Należy przyznać, że pomysł, na jakim została oparta fabuła jest bardzo dobry, bo zaskakujący, dający wiele dróg interpretacji tej historii. Można ją czytać literalnie, ale także wejść na poziom metafory, uogólnienia. A może autor "puszcza oko" i pyta: "Ciekawe, co zrobiłbyś czytelniku, gdyby okazało się, że jesteś sobowtórem uniwersalnym?" "Jak dokończyłbyś tę historię?"

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥