Trwa ładowanie...
recenzja
25 sierpnia 2012, 00:00

Smakołyki dla łasucha i niejadka

Smakołyki dla łasucha i niejadkaŹródło: Inne
d1l1wlh
d1l1wlh

Dzieci często słyszą, że nie powinny bawić się jedzeniem, a tymczasem Natalia Usenko uznała, że to przecież znakomity materiał do zabawy – tyle że literackiej.W Niesmaczniku w pełnych humoru wierszykach rozprawiła się przede wszystkim z kulinarnymi zmorami maluchów. Jeżeli chcemy się więc dowiedzieć, czemu dorośli nie jedzą zupy mlecznej, jak poradzić sobie z marchewką z groszkiem lub szpinakiem, to wystarczy przeczytać utwory zatytułowane jak te dania. Nie znajdziemy tutaj bynajmniej żadnego namawiania do zjadania potraw, które dziecku nie smakują, natomiast maluch może odnaleźć w tych wierszach emocje, jakie w nim nierzadko wzbudzają różne zdrowe i pożywne – przynajmniej według rodziców – dania. Oczywiście nie u każdego młodego czytelnika takie samo przerażenie będzie wywoływać galareta z nóżek („Trzęsawka”), a obrzydzeniem napawać mleko z kożuchem („Kożuszek”) czy kompot („Kompocik”), jednak trudno chyba byłoby znaleźć malucha, któremu naprawdę wszystko smakuje. Z pewnością czytanie tych wierszy
będzie więc dla dzieci świetnym sposobem odreagowania na ich kulinarne awersje. Zresztą nawet jeśli nasz syn czy córka zakrzyknie na przekór autorce „a ja lubię owsiankę!”, to i tak będzie miał sporo frajdy dzięki historyjce z przewrotnym morałem o żabie, która karmiła nią swoje kijanki.

Natalia Usenko wzięła również na talerz (o, przepraszam – pod pióro) dziecięce przysmaki. Na słodycze wszak zawsze znajdzie się miejsce w brzuszku, więc ich niesprawiedliwy podział – przynajmniej w odczuciu jednego brzdąca – może zakończyć się nielichą awanturą (tak jak w „Eklerkach”), a z kolei każdy przedszkolak wie, ile radości może dać kisiel („Superklej”). W „Niesmaczniku” spotkamy też panią na diecie („Mama się odchudza”), niepoprawnych łakomczuchów („Pasibrzuchy”) czy amatora (a fuj!) ryżu z mrówkami („Smakosz”). Znakomitym zwieńczeniem tych kulinarno-poetyckich popisów jest zaś „Obiad do króla”, który zachęca czytelników do dalszej samodzielnej zabawy w wymyślanie niezwykłych (oczywiście naprawdę obrzydliwych) potraw.

Wszystko to sprawia, że Niesmacznik jest prawdziwą literacką ucztą, która może dostarczyć sporo frajdy zarówno maluchom, jak i ich rodzicom. Wspólnymi cechami zamieszczonych w zbiorze utworów są bowiem niezwykła pomysłowość i wspaniałe poczucie humoru autorki, a w dodatku towarzyszą im wywołujące uśmiech na twarzy pogodne ilustracje Ewy Poklewskiej-Koziełło. Krótko mówiąc – wbrew tytułowi – książka palce lizać!

d1l1wlh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1l1wlh

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj