W zamierzchłych czasach, kiedy to na polskiej ziemi dopiero raczkowała literatura spod znaku fantasy, wśród jej miłośników wywiązała się pewna dyskusja. Poszukiwano mianowicie odpowiedzi na pytanie, czy ma rację bytu fantasy o korzeniach słowiańskich. Przeciwnicy tej ewentualności przytaczali przekonujący argument, że w krajach anglosaskich mitologia arturiańska – z której w dużej mierze fantasy wyrosła i na której się opiera – jest wciąż żywa. Dlatego też czytelnicy chętnie sięgają po książki czerpiące z niej inspiracje. Nawet w Polsce jest ona bardziej popularna niż rodzima mitologia słowiańska. Ta ostatnia została bowiem skutecznie wyparta ze świadomości społecznej przez chrześcijaństwo i wpływy kulturowe zachodniej Europy. Dlatego też fantasy słowiańska, odwołująca się do motywów znanych jedynie garstce naukowców, ma nikłe szanse na zaistnienie, a tym bardziej zrobienie furory. Najwyraźniej krajowi twórcy, z nielicznymi wyjątkami, wzięli sobie ten argument do serca, bowiem do dziś utworów fantasy
czerpiących ze starosłowiańskiej spuścizny powstało jak na lekarstwo.
Na szczęście wniosków opisanej dyskusji nie znał słowacki pisarz Juraj Červenák, czego najlepszym dowodem jest powieść Bohatyr: Żelazny kostur, otwierająca cykl historycznej fantasy, rozgrywającej się w X w. na ziemiach zamieszkałych przez Słowian. Choć trzeba przyznać, że nie tylko przez nich, ale także przez skandynawskich Waregów, Bułgarów, plemiona turko-tatarskie i ugrofińskie. Jednak to wschodniosłowiański żywioł nadawał ton opisywanym wydarzeniom, a one same stały się mitem założycielskim średniowiecznych państw Rusi. Czerpiąc inspirację ze staroruskiego latopisu „Powieść minionych lat”, Červenák opisuje wyprawę kijowskiego księcia Światosława przeciwko Bułgarii Nadwołżańskiej, władanej przez Ahmeda ibn Dżafara. Historyczny przekaz wzbogaca autor wątkami przygodowymi, romantycznymi, mistycznymi i fantastycznymi, przyrządzając w ten sposób pełnokrwistą opowieść, napędzaną sprawnie prowadzoną akcją i buzującą emocjami. Okrucieństwo ówczesnych czasów ukazuje bez tabu, ale też nie epatuje nim
nadmiernie, jak czynią to inni pisarze, chcący zaszokować czytelnika.
Głównym bohaterem książki nie jest jednak wspomniany władca Kijowa i Nowogrodu, ale niejaki Ilja – od nazwy plemienia, z którego pochodził, zwany Muromcem. Wskutek klątwy rzuconej na jego matkę, urodził się on jako kaleka i został odrzucony przez ojca, będącego przywódcą plemienia. Dzieciństwo i młodość stały się dla chłopaka piekłem: wyszydzany i odpychany przez współplemieńców, znalazł się poza marginesem ich społeczności.W końcu jego życie odmieniają dwa wydarzenia. Pierwsze to dokonana przez łowców niewolników napaść, podczas której mordują oni wszystkich, oprócz Ilji, mieszkańców wioski nieprzydatnych do wzięcia w jasyr. Drugie wydarzenie ma miejsce niedługo potem. Trzej wędrowcy, będący w rzeczywistości drużynnikami księcia Światosława, zdejmują z chłopaka klątwę. Wskutek tego Ilja nie tylko odzyskuje sprawność, ale i staje się niezrównanym mocarzem.
Pragnąc dopaść złoczyńców i odnaleźć porwaną przez nich Dinarę, w której się podkochiwał, bohater dołącza do drużyny Światosława. Podczas pochodu na Bułgar, przeżywa mnóstwo przygód, zarówno o proweniencji przyrodzonej, jak i nadprzyrodzonej. W ich trakcie dokonuje wielu mężnych czynów, które zyskują mu szacunek pośród towarzyszy broni i czynią z niego opiewanego w pieśniach herosa, czy – jak woli autor powieści – bohatyra. Ostatecznym sprawdzianem dzielności Ilji jest starcie z mieszkańcami Suwaru – miasta, które podniosło bunt przeciwko stołecznemu Bułgarowi. To nie sami ludzie są jednak najgroźniejszym wrogiem, ale czczone przez nich smocze bóstwo nazwane Zilantem. Suwarski czarownik postanawia przebudzić monstrum z odwiecznego snu, by rozniosło w pył wojska maszerujące na miasto...
Červenák znakomicie łączy fakty historyczne z mitologią różnych nacji oraz z zabarwioną magią fikcją literacką. Na ich tle rozgrywa archetypową przypowieść o przemianie poniewieranego nieszczęśnika w podziwianego przez wszystkich bohatyra, o sile ducha, która przezwycięża ograniczenia ciała, a także o braterstwie rodzącym się w ogniu wspólnej walki, niezależnie od tego, na ile jest to walka toczona w słusznej sprawie. Postacie w powieści, choć w większości mają historyczny lub legendarny rodowód, dalekie są od charakterologicznego schematyzmu i moralnej jednoznaczności. Każdy z bohaterów obdarzony został autonomicznym życiem wewnętrznym i sporą indywidualnością. Sam Ilja wcale nie jest rycerzem bez skazy ni zmazy, bo choć zazwyczaj kierują nim szlachetne pobudki, zdarza mu się unosić gniewem i popełniać czyny niezbyt chwalebne.
Duże wrażenie robi bogata panorama życia ludów zamieszkujących ówcześnie wzdłuż Wołgi, Dniepru i Oki, panujących pośród nich stosunków społecznych, ich wierzeń, obyczajów, sposobów wojowania. Słowacki pisarz ze znawstwem tematu porusza się po tych wszystkich zagadnieniach, umiejętnie wplatając je w wątki awanturniczej akcji. Dzięki temu otrzymujemy dzieło kompletne, którego lektura zapewnia rozrywkę na wysokim poziomie, inteligentną, pouczającą i dającą do myślenia. Lektura ta przynosi czytelnikowi satysfakcję, niezależnie od tego, na ile znana jest mu historia i mitologia Słowiańszczyzny oraz jej niesłowiańskiego otoczenia w opisywanych czasach. Powieść Červenáka to nie tylko przykład dobrej fantasy osadzonej w realiach historycznych, ale przede wszystkim porządnej literatury popularnej.