G jak Grant, Hugh
No dobra, Hugh ma tu miejsce na kredyt, ponieważ jeszcze nic nie wydał. Ale pisze. I dba o to, żeby świat wiedział, że pisze. Mniej więcej co tydzień lotem błyskawicy przelatuje po serwisach plotkarskich wieść - a to, że kończy, a to że nie kończy, że ma wenę lub jej nie ma, ponoć chce wydać powieść pod pseudonimem, żeby ludzie nie kupowali ze względu na nazwisko (już w to wierzę). Bo Hugh już wie, że najważniejsze jest podgrzewanie atmosfery, bez względu na rezultat, który przecież może nie nastąpić, co też jest newsem.