D jak Dudek, Jerzy
Najsłynniejszy polski rezerwowy miał swój dzień w Stambule podczas pamiętnego finału Ligi Mistrzów. Jego warholowskie pięć minut, gdy słynny taniec na linii pokazywały wszystkie telewizje świata, szybko zostało spożytkowane przez nakreślenie autobiografii. Każdy kibic był szalenie ciekawy, skąd ten Dudek się wziął i jak to się stało, że syn górnika z Knurowa przez jeden dzień był królem świata. Stąd się wzięła pozycja Uwierzyć w siebie - do przerwy 0:3). Książka obraziła też paru mocnych z PZPN (m. in. Zbigniewa Bońka), narobiła sporo szumu i zniknęła szybciej, niż Dudek z pierwszego składu Liverpoolu.