Made in Heaven - Jeff Koons (1989 - 1991)
"Różowy seks z Ciccioliną w kwiecistym stylu soft porno - to była ostatnia rzecz, jaką chciała oglądać publiczność na biennale sztuki w Wenecji w 1990 roku. Słynna gwiazda porno przeciąga się, zaspokojona, na twardych kamieniach niczym popadła w zachwycenie Święta Teresa Berniniego. Pochylający się nad nią młodzieńczy bohater obserwuje ją z lubością. Ten młody człowiek to nie zawodowy aktor w dziedzinie seksu, lecz wschodząca amerykańska gwiazda w sztuce, Jeff Koons" - piszą autorki " Skandal? Sztuka! ".
Zdaniem krytyków - Koons to jeden z największych szkodników, szarlatanów i pasożytów, który walnie przyczynia się do bliskiego końca wielkiej sztuki. Zdaniem innych - to nowy Mesjasz świata sztuki, którego należy postawić w jednym rzędzie z Duchampem i Warholem.