Wszystko, co zostało napisane o tej książce, jest najszczerszą prawdą, a nie zwykłym pochlebstwem, mającym jedynie na celu podbicie wyników jej sprzedaży. Jest to literatura sensacyjna na naprawdę wysokim poziomie. I to nie tego rodzaju, w której efektowne zamachy, ilość pościgów i wystrzelonych nabojów świadczą o zawartości. To porządnie przemyślana i skonstruowana wielowątkowa i wielowarstwowa fabuła, a przy tym, co ważne, wiarygodna i wciągająca. Oprócz wątku porwania jest też w niej spora część o podłożu psychologicznym i kilka wątków historycznych dotyczących wojny w Wietnamie.
Ben Brice to właśnie weteran wojny w Wietnamie, który mimo upływu lat nie może zapomnieć o wojennym koszmarze i złe wspomnienia topi w alkoholu, przez co odeszła od niego żona, a syn stał się obcym człowiekiem. Wychowywany podczas nieobecności ojca–żołnierza jedynie przez matkę John to outsider, a jednocześnie komputerowy geniusz, którego firma lada chwila wejdzie na giełdę, przynosząc mu zyski sięgające wielu miliardów dolarów. Jego żona jest znanym prawnikiem, a ich małżeństwo, mimo różnic charakterów, jest całkiem udane. Wiodą zwykłe życie do czasu, kiedy ich córka Gracie, dziesięciolatka grająca w szkolnej drużynie piłki nożnej, zostaje porwana. Sprawą zajmuje się FBI, jednak bezskutecznie. Dopiero współpraca ojca i syna, dotąd skłóconych i obcych sobie, którzy obecnie jednoczą swe siły, by odnaleźć Gracie, zaczyna dawać rezultaty. Okazuje się, że nie jest to zwykłe porwanie dla okupu, jak można było na początku przypuszczać. Sprawa zatacza coraz szersze kręgi (na coraz wyższych szczeblach), trzeba
pokonywać coraz to nowe trudności, na jaw wychodzą zakończone, wydawać by się mogło, sprawy i sekrety z przeszłości, a powieść robi się coraz ciekawsza i nie można się od niej oderwać aż do ostatniej strony. Przy tym nie lada wysiłek sprawić może czytelnikowi odkrycie, kto stoi za porwaniem, gdyż powieści daleko od schematyczności. Jest całkowicie nieprzewidywalna, a przez to właśnie tak interesująca. Takiej fabuły, a w dodatku tak nakreślonej, nie powstydziliby się mistrzowie gatunku. Świadczy o tym choćby liczba sprzedanych egzemplarzy czy wielomiesięczna obecność na listach bestsellerów.