Trwa ładowanie...
recenzja
27-07-2010 12:50

Sielskie życie nie tylko w Toskanii

Sielskie życie nie tylko w ToskaniiŹródło: Inne
d239858
d239858

Zaczytujemy się ostatnio w książkach, które przenoszą nas do miejsc, gdzie mogą się spełnić marzenia o spokojnym, sielskim życiu w zgodzie ze sobą i otoczeniem. Czytamy więc o rozmaitych Toskaniach, Prowansjach, Sycyliach. O miejscach, w których czas płynie inaczej, a wielkie problemy przyjmują swoje rzeczywiste, czyli miniaturowe wymiary. Kapelusze doñi Nicanory wpisują się w ten nurt, ponieważ akcja powieści dzieje się właśnie w takim sielskim, nieskażonym cywilizacją miejscu. Z drugiej strony jest to również książka dla wszystkich fanów prozy Gabriela Garcii Marqueza i poetyki magicznego realizmu. Debiutancka powieść amerykańskiej antropolożki dzieje się bowiem w odciętej od świata wsi, gdzieś w sercu Południowej Ameryki.Niewielka społeczność, która mieszka w Valle de la Virgen nie różni się zbytnio od mieszkańców miasteczka opisanego w * Czekoladzie* Joanne Harris . Rządzi się bowiem swoimi prawami, zmaga z małymi troskami i za wszelką cenę chce ustrzec wieś przed pojawieniem się intruzów z zewnątrz.

Nie stanowi to zresztą specjalnej trudności, ponieważ Valle de la Virgen jest ze wszystkich stron otoczona bagnami i nie prowadzi tu żadna utwardzona droga. W efekcie do wsi trudno jest się dostać i prawie nikt stąd nie wyjeżdża. Na dodatek mieszkańcy są chronieni przez Dziewicę z Bagien, której cenną rzeźbę przechowują w kościele. Ale jeśli już ktoś ma opuścić wieś, urządza się wówczas na jego cześć wielką fiestę i żegna wędrowca bardzo uroczyście. Pewnego dnia w Valle de la Virgen zjawia się jednak cudzoziemiec. Mieszkańcy od razu wiedzą, że nie jest to dobry znak. Przybysz zwany „gringito" szybko zadamawia się we wsi, choć nie jest w stanie się z nikim porozumieć. Nikt nie zna jego języka, nie wiadomo więc skąd przybył ani jak długo zamierza zostać. Gringito zamieszkuje w domu doñi Nicanory, zostawia jej spore sumki za nocleg i jedzenie. A Nicanora wie jak te pieniądze wykorzystać i zmienić nieco senną atmosferę wsi. Chce stworzyć sklep z kapeluszami. I jest już tylko o krok od upragnionego celu.

Nicanora to postać zupełnie oszałamiająca. Kobieta o indiańskich rysach twarzy, w której przez całe życie kochał się miejscowy golarz, don Bosco. Nicanora zawsze podążała za głosem serca, nawet jeśli wiedziała, że podpowiada ono głupio i ryzykownie. Z kolei don Bosco ćwiczył się w cierpliwości. Lekko ironiczny dystans do świata i wiara to, że kiedyś będą razem pozwalały mu ze stoickim spokojem czekać na ukochaną. Właśnie w wykreowanie tych dwóch postaci autorka włożyła najwięcej energii, ale również czułości.

Kirstan Hawkins napisała uroczą książkę, która wyrosła z jej zainteresowań zawodowych. Spędziła wiele czasu w Ameryce Południowej, zwłaszcza w Boliwii, gdzie zresztą tworzyła swoją debiutancką powieść. Obserwowała zwyczaje mieszkańców tamtejszej prowincji, ale przede wszystkim żyła wśród nich. W książce znakomicie oddaje swoją fascynację kulturą Ameryki Południowej, widać jej ogromną czułość dla jej mieszkańców i zrozumienie ich uczuć. Bo powieść Hawkins to przede wszystkim historia miłości, rozczarowań, niespełnionych marzeń i mozolnie zdobywanej mądrości. Autorka pełnymi garściami czerpie z Marqueza i magicznego realizmu. Jej Valle de la Virgen przypomina Macondo, miejsce ukryte przed światem, którym rządzą kobiety. Nie docierają tu żadne echa cywilizacji, choć z pewnych sugestii można wywnioskować, że akcja powieści dzieje się w XX wieku. Nie ma tu jednak komputera, a i telefon nie zawsze działa, bo ulewne deszcze zbyt
często przerywają linie telefoniczne. Ponadto doñia Nicanora ma dar przepowiadania przyszłości i choć nie chce z niego korzystać to jednak jej niezwykłe właściwości pozostają faktem wszystkim znanym.

d239858

Książka Harris nie jest oczywiście tak monumentalna jak * Sto lat samotności* Marqueza, widać jednak, że pisarka jest pod jego wielkim wpływem. Jej ambicją nie było jednak dorównanie mistrzowi. Harris chciała po prostu napisać ciepłą, wzruszającą i zabawną opowieść o miejscu, którego może już nie ma, ale które warto ocalić w pamięci i na stronach powieści. Kapelusze doñi Nicanory to idealna lektura wakacyjna. Pozytywna, wciągająca, a jednocześnie przenosząca nas do egzotycznej choć ulotnej rzeczywistości.

d239858
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d239858