POWIEŚĆ CZY KOMIKS? TAK CZY SIAK, ŚWIETNY!
Kiedy po obejrzeniu "The Lost Thing" moi prywatni najmłodsi, spragnieni kolejnej porcji Tana, porwali mi z półki zilustrowane przez niego "The Rabbits" Johna Marsdena, miałam, przyznam, wątpliwości, czy historia o kolonizacji, przedstawiona wprawdzie metaforycznie i w królestwie zwierząt, ale przecież z całym jej tragizmem i okrucieństwem, jest odpowiednia dla wówczas sześcio- i ośmiolatka: zwykle w książkach dla dzieci króliczki są obsadzane w nieco innych rolach.
Musiałam odpowiedzieć tamtego wieczoru na kilka trudnych pytań, bo Tan prowokuje do rozmowy, stawiania pytań oraz własnych interpretacji, co poniekąd jest jedną z podstawowych wartości sztuki, nie tylko tej dla dzieci. I właściwie gotowość dorosłego do rozmowy wydaje mi się tutaj jedynym ograniczeniem, bo "The Rabbits" na długi czas przeprowadziły się do dziecięcego pokoju, czytane oraz oglądane z niepokojem i zachwytem.