Seksizm i rasizm? Kydryński odpowiada na oskarżenia
A co Marcin Kydryński pisze w swoim oświadczeniu?
Po pierwsze, Kydryński przyznaje, że książka jest zapisem jego podróży, którą odbył na początku lat dziewięćdziesiątych.
Nie miała pretensji reporterskich a była raczej zbiorem impresji - pisze Kydryński . - Dość chwilami mocnych, bolesnych, bo takie to były czasy i taka podróż. (…) Żyliśmy, jedliśmy, spaliśmy, podróżowaliśmy jak Afrykanie. Na tych sześć miesięcy staliśmy się, z konieczności, Afrykanami. Wędrowaliśmy nie, jak dziś zdarza się często także i mnie, elegancko zamiecionymi ścieżkami. To była podróż do wnętrzności kontynentu. Jak najbliżej prawdy o nim i jego mieszkańcach. Miałem dwadzieścia pięć lat. Opisałem swoje doświadczenia.
W odpowiedzi na gwałtowaną reakcję po publikacji szokujących fragmentów książki, * Kydryński oświadczył, że dwudziestopięcioletni chłopak, który je pisał – nie żyje.* Tłumaczy, że jest teraz mężczyzną w średnim wieku, wychowującym dwójkę dzieci.
Książka nie jest wznawiana od 1996 roku, można ją kupić jedynie na aukcjach internetowych – pisze Kydryński . - Żałuję, bowiem gdyby była dostępna, być może ci, którzy o niej piszą, zechcieliby ją na przykład przeczytać.
Kydryński próbuje zatem odciąć się od słów, które opublikował 20 lat temu.
To właśnie możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu. **
Dlaczego w takim razie postanowił skasować obszerny fragment swojej wypowiedzi? Przeczytacie go na kolejnej stronie naszej galerii.