Trwa ładowanie...
recenzja
29-07-2010 15:16

Seks zapisany w gwiazdach

Seks zapisany w gwiazdachŹródło: Inne
d1bzb3q
d1bzb3q

Po książkę Gdzie mieszka seks? - będącą zapisem rozmowy Ireny A. Stanisławskiej i Piotra Pałagina – psychoterapeuty, bioenergoterapeuty i astrologa, specjalisty z imponującym doświadczeniem, sięgnęłam zachęcona entuzjastycznymi opiniami na jej temat, zamieszczonymi na okładce. Znany psycholog Wojciech Eichelberger pisze, że jest to lektura „odważna, inspirująca i pobudzająca do dyskusji". Aktor Jacek Rozenek zachwala, że „obala [ona] wiele mitów i uprzedzeń". Maciej Stuhr twierdzi, że warto po nią sięgnąć, bo „każdy ma coś na sumieniu, każda o czymś marzy. Każdego coś podnieca, każdą coś zawstydza. Każdy boi się do czegoś przyznać, każda chciałaby to usłyszeć..." Panom wtórują: Joanna Heidtmann i Katarzyna Miller. Książka, która zapowiadał się ciekawie, rozczarowała.

Pałagin obficie przytacza historie swoich pacjentów – i to należy mu poczytać na plus. Psychoterapeuta opowiada o ludziach, którzy przychodzą do niego w poszukiwaniu swojej autentyczności, bo zagubili się w świecie wymogów i norm, bo historie z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć, bo zagłuszanie własnych pragnień potrafi zmęczyć. Gdy jednak Pałagin przestaje mówić o skomplikowanych ludzkich życiorysach, a zaczyna snuć własne teorie tłumaczące zjawiska trudne do wytłumaczenia – powstaje wrażenie, że jest się obserwatorem spaceru po kruchym lodzie. W trakcie lektury pojawia się też inny problem. Między szeregiem słusznych stwierdzeń dziennikarki i jej rozmówcy, jest wiele dość oczywistych, powtarzanych kilkakrotnie. Mamy poczucie, że kręcimy się w miejscu. Są i zaskakujące spostrzeżenia Pałagina, które mimo że nie jestem lekarzem, budzą mój sprzeciw. Gdy mówi, że za mięśniaki w organizmie kobiety często odpowiedzialny jest brak seksu albo że ustępują one uleczone przez seks – rodzi się we mnie
podejrzenie, że naukowcy nie uznają tej teorii za oczywistą. Podobne zaskoczenie spotkało mnie, gdy lekarz-praktyk stwierdził, że najlepszą formą zabezpieczenia przed niechcianą ciążą jest wstrzymywanie wytrysku („Umiejętność zatrzymania wytrysku sprawdza się znakomicie"). Wydaje się, że gdy nastolatek sięgnie po książkę eksperta i pójdzie za jego radą, życie może go nieco zaskoczyć...

Sformułowanie najczęściej padające w Gdzie mieszka seks? to „energia seksualna" (połączenie emocji, psychiki i cielesności). Pałagin zauważa, że gdy dochodzi w naszym życiu do spotkania metafizycznego, to od wytworzonej w jego czasie energii, już nigdy nie będziemy się chcieli uwolnić. Stanisławska rozmawia z psychoterapeutą zarówno o harmonizowaniu wibracji, jak i o sytuacjach, gdy rodzice przerzucają na dziecko ciężar, z którym sami nigdy nie byli w stanie sobie poradzić. Pałagin sporo uwagi poświęca też tłumaczeniu mocy czakramu – „przełącznika", dzięki któremu energię kosmiczną można przetworzyć na energię ziemską". Dla astrologa i bioenergoterapeuty czakramy mają znaczenie fundamentalne.

Ma rację Wojciech Eichelberger pisząc, że Gdzie mieszka seks? to książka „pobudzająca do dyskusji". Każdy znajdzie wypowiedzi, z którymi trudno byłoby mu się nie zgodzić, takie jak ta: „Jeżeli jesteśmy pewni i świadomi tego, że żyjemy z właściwym partnerem, to każdy nasz dotyk, każde nasze słowo, każda intencja czy przeżycie (nieważne, doświadczone razem czy osobno) tworzą energię życia, nieśmiertelności i twórczości". Lub ta o pułapkach współczesności: „Coraz częściej kierują nami narzucone obrazy, odcinające nas od naszej seksualności. Seksualność przestaje być czymś naturalnym, pierwotną energią; zaczyna być wytworem wyobraźni, realizowaniem wydumanych scenariuszy. (...) Człowiek zaczyna być spięty, zaczyna mieć oczekiwania (a co za tym idzie – pretensje) wobec partnera: że nie tak leży, nie tak się kręci, nie tak podnosi nogę, ma nie taki kształt piersi. I coś bardzo ważnego ulega zagubieniu". Każdy znajdzie w tej lekturze również zdania, które trudno byłoby mu uznać za słuszne. Mnie na przykład
wydawało się, że Pałaginowi zbyt łatwo przychodzi mówienie, że nieistotne, ile wybranek ma żon, ważne by iść za głosem serca, gdy mocniej bije na czyjś widok... Warto przeczytać tę książkę i uświadomić sobie, dlaczego raz mamy ochotę przyklasnąć autorowi, a innym razem wejść z nim w polemikę. Gdzie mieszka seks? to nie zbiór prawd objawionych, ale garść tematów do przemyślenia.

d1bzb3q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bzb3q