Najmłodszy i najstarszy pacjent
Lew-Starowicz (na zdj.) pisze w autobiografii, że Polacy nie są łatwymi pacjentami - nie są zainteresowani leczeniem, nie korzystają z pomocy specjalistów, a nawet jeśli to często nie przyjmują zapisanych lekarstw lub przyjmują je źle, wolą "metody naturalne" lub leki z internetu.
Najmłodszym pacjentem Lwa-Starowicza był siedmiolatek, którego do gabinetu przyprowadził nauczyciel, gdyż chłopiec masturbował się w szkole w obecności innych dzieci. Jak się okazało, przyczyną takiego zachowania były zmiany chorobowe w mózgu.
Z kolei najstarszy pacjent znanego seksuologa miał 88 lat: "Ze swoją pierwszą i jedyną żoną współżył seksualnie cztery razy tygodniu. Dwa miesiące przed jego wizytą u mnie żona miała operację, a później pojawiły się powikłania i z ich powodu ustało współżycie. Pacjent przyszedł z prośbą o leki zmniejszające popęd płciowy. Tłumaczył, że masturbacja mu nie odpowiada, a nie chce zdradzać swojej żony".