W więzieniu ze swoim najwyższym kapłanem
Hess był już wcześniej więziony – miał 30 lat, gdy w 1924 roku dołączył do Adolfa Hitlera w monachijskim więzieniu Landsberg – a niespełna 20 lat później wziął udział w jednym z najbardziej dziwacznych i tajemniczych przedsięwzięć II Wojny Światowej po to, by zasłużyć sobie na podziw i szacunek ze strony Hitlera.
Warto przypomnieć, że w 1924 roku w monachijskim więzieniu użył swoich umiejętności wykwalifikowanego stenografa – notował, a następnie przepisywał na maszynie polityczne przemyślenia Hitlera, które złożyły się na „Mein Kampf” („Moja walka”).
„Pewne argumenty przemawiają za tym, że niektóre koncepcje polityczne przedstawione w tym manifeście, takie jak Lebensraum, przestrzeń życiowa konieczna dla powstania większych Niemiec, były raczej myślami Hessa niż Hitlera, lecz on jako akolita nigdy nie odwróciłby uwagi od swego najwyższego kapłana” – czytamy w Sekretnym życiu Rudolfa Hessa.