Trwa ładowanie...
dhlm5mz
15-04-2010 00:00

Salam

książka
Oceń jako pierwszy:
dhlm5mz
Inne
Źródło: Inne

Było dobrze przed świtem, a czerwone autobusy i podmiejskie pociągi pełne były robotników jadących do szarych, gomułkowskich fabryk. Podobno moja babka stała całą noc przed oknem wpatrzona w blokasy naprzeciwko.

Podobno mój ojciec palił papierosa za papierosem. Podobno to bardzo bolało moją matkę. Ja ją bolałem. Wtedy się urodziłem. Potem stary ksiądz polał mi głowę wodą.

Potem, w przedszkolu, sikałem na leżakowaniu i pyskowałem pani przedszkolance. Miałem okropne sny i widziałem naszą pomoc domową na golasa. Potem poszedłem do szkoły i do kościoła na religię.

Przez kilkanaście lat uciekałem z tych instytucji do swojego małego pokoju, gdzie zamiast się uczyć czytałem własne książki i zbierałem kapsle. Całowałem się z dziewczynami na koloniach i zabiłem tysišc much "Panoramą śląską".

Potem okazało się, że jestem hrabią, ale miałem zostać spawaczem. Modliłem się do Boga, aby tak się nie stało. Jeszcze wierzyłem w Niego. Chcieli mnie bierzmować, ale nie dałem się. Przestałem wierzyć w Boga, bo dorosłem.

Byłem tylko aspołeczny. Arodzinny. Areligijny. Aogólny. A potem, pewnego letniego dnia umarł socjalizm, a narodził się kapitalizm. Moi koledzy zamienili skórzane kurtki na czerwone marynarki, a politykom zaczęły śmierdzieć nogi.

Potem nagle zorientowałem się, że kapitalizm to ściek. Taki sam jak socjalizm, z może jeszcze gorszy. Może. Potem włączyłem magnetofon i usłyszałem starca, który drżącym ze wzruszenia głosem chwalił Boga gdzieś daleko, w Pakistanie wpatrzony w księgę pełną arabskich zawijasów.

"Ach, to ON jeszcze żyje?" - pomyślałem i sprawdziłem to. Kupiłem tę księgę i przeczytałem ją jednym tchem. Uwierzyłem tak, jak stałem - w samych slipach. Potem wziąłem prysznic i pojechałem do meczetu. Nic więcej, nic mniej. Żadnego gromu z jasnego nieba. Żadnej iluminacji.

Nie przyszedł do mnie żaden anioł z mieczem, tylko błogosławiony spokój. Potem spakowałem się i wyjechałem do Arabów. Podobno ich nie lubicie. Potem napisałem książkę.

Salam
Numer ISBN

83-89217-28-7

Wymiary

125x195

Gatunek

Powieści i opowiadania

Oprawa

1

Liczba stron

324

Podziel się opinią

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dhlm5mz
dhlm5mz
dhlm5mz
dhlm5mz
dhlm5mz

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj