Trwa ładowanie...

Ostatnie dni Józefa Piłsudskiego. Lekarzy traktował wrogo

Józef Piłsudski cierpiał na nieoperacyjny nowotwór. Nie ułatwiał pracy lekarzom, nawet uznanemu profesorowi sprowadzonego specjalnie z Wiednia. "Ten wasz Wenckenbach to na pewno taki sam dureń jak i inni doktorzy" - krzyczał. Marszałek zmarł w okrutnych cierpieniach, nękany w ostatnich chwilach krwotokami.

Jedno z ostatnich zdjęć Jóżefa PiłsudskiegoJedno z ostatnich zdjęć Jóżefa PiłsudskiegoŹródło: "Światowid", Jan Bink. Domena publiczna
dnla64y
dnla64y

Ponoć nie ma ludzi niezastąpionych, ale w przypadku Józefa Piłsudskiego można mieć wątpliwości. Z jego odejściem Polska zaczęła się szykować na własną śmierć.

W 1935 r. stan zdrowia Józefa Piłsudskiego bardzo się pogorszył. On sam bagatelizował swoje dolegliwości, nie dawał się zbadać lekarzom. Inna rzecz, że chwile fatalnego samopoczucia zdarzały mu się już w październiku ub.r. 11 listopada polecił nawet, by powiadomić gen. Edwarda Rydza-Śmigłego, że być może będzie musiał zastąpić go na paradzie. Ostatecznie Piłsudski odebrał defiladę, ale w pewnym momencie nie mógł już ustać i musiano podać mu krzesło. Stopniowo zaczynał też tracić na wadze. "W międzyczasie" dwóch lekarzy stwierdziło u niego powiększenie wątroby. Na dokładniejszą diagnostykę nie pozwolił.

Na pogrzebie siostry Zofii Kadenacy, 3 lutego 1935 r., marszałka musiano podtrzymywać, aby w ogóle mógł zejść po schodach. Krótko później, przy okazji jednej z gier wojennych, poczuł się tak źle, że wycofał się z niej, a z oficerami pożegnał się chyba na zawsze. W marcu w rozmowie z żoną wyznał, że podejrzewa u siebie raka. Mówił też o konieczności uregulowania swoich spraw. Pogarszający się stan jego zdrowia coraz wyraźniej dostrzegało też otoczenie. W kwietniu nie był już nawet w stanie samodzielnie postawić pasjansa. Nie miał siły, aby utrzymać karty w rękach.

Nieuleczalna choroba

Po Wielkanocy zadecydował, że przeniesie się do Generalnego Inspektoratu Sił Zbrojnych. Nie chciał do Belwederu wprowadzać "parszywej doktorskiej atmosfery". Ale nawet w ostatnich tygodniach i dniach lekceważył swój stan zdrowia. Kiedy 25 kwietnia, wraz z czterema lekarzami, odwiedził go sprowadzony z Wiednia prof. Karl Wenckenbach, Piłsudski leżał w łóżku i palił papierosa. Najpierw nie chciał w ogóle przyjąć lekarza. Ostatecznie jednak pozwolił mu się zbadać. Bynajmniej nie był z tego zadowolony. W pewnym momencie oznajmił: "Ten wasz Wenckenbach to na pewno taki sam dureń jak i inni doktorzy. Mądrale!".

dnla64y

Po trwającym godzinę badaniu wciąż ciskał kalumnie pod adresem doktorów. Tymczasem diagnoza profesora nie zostawiała nadziei: nieoperacyjny rak wątroby, a może nawet nowotwór żołądka z przerzutem do wątroby. Przed Piłsudskim i jego żoną zatrzymano jednak tę wiedzę w tajemnicy. Lekarz przepisał pacjentowi zastrzyki, które nieznacznie poprawiły jego kondycję.

Zaledwie dwa dni później Piłsudski zaniemógł. Był tak słaby, że musiano go przewozić na specjalnym wózku. Mówił wtedy o sobie: "Był tak silny, wspaniały Ziuk i nie ma". Wciąż interesował się jednak sprawami polityki zagranicznej, o których informował go minister Józef Beck. Podczas rozmowy, która miała miejsce 29 kwietnia, Piłsudski skrytykował zbyt ciepłą postawę francuskiego premiera Pierre’a Lavala wobec ZSRR.

Do końca na posterunku

Zapewne był świadom, że umiera. Słabł z dnia na dzień. Patrząc na fotografię swojej matki Marii, mówił, że czeka na swego Ziuczka. W nocy z 3 na 4 maja uznał, że nie może umrzeć w Inspektoracie Generalnym. Właściwszym miejscem do tego miał być Belweder. Rano nie był już w stanie nie tylko się podnieść, ale nawet utrzymać łyżki czy szklanki. Wieczorem, pod nadzorem lekarzy, przewieziono go do Belwederu. Na miejscu ulokowano go w jego ulubionym "narożnym" pokoju.

Najbliższe dni przyniosły pewną poprawę. Pomogły w tym kolejne zastrzyki oraz intensywne żywienie. Wenckenbach, który, zgodnie z wcześniejszą obietnicą, 8 maja powrócił, by ponownie zbadać marszałka, niestety potwierdził swoją diagnozę. Zalecił gorące okłady oraz przyjmowanie węgla. 9 maja Piłsudskiego na wózku obwoził po Belwederze premier Walery Sławek. Beck rozmawiał z marszałkiem o zbliżającej się wizycie Lavala w Warszawie, który miał się zatrzymać w naszej stolicy w drodze do Moskwy. Cel jego podróży był kolejnym powodem do irytacji dla Piłsudskiego. Marszałek nie byłby jednak w stanie przyjąć Lavala, którego zresztą Beck o tym poinformował. Mimo to trzeba było coś w tej sprawie publicznie przedsięwziąć, a przy okazji oficjalnie poinformować naród, że Piłsudski jest chory.

dnla64y

Co ciekawe Piłsudski, mimo swego stanu, wykazywał się dużą bystrością umysłu i wciąż doskonale rozumiał sytuację polityczną. 10 maja, kiedy Beck rozmawiał z Lavalem, wezwał ministra do siebie wprost ze spotkania. Poinstruował go, mówiąc mu, że problem polega na tym, iż Laval nie rozumie Stalina. Oznajmił też, że umiera. W tym kontekście przestrzegał, by utrzymać poprawne relacje z Niemcami, a jednocześnie zadbać o sojusz z Francją i wciągnąć do niego Anglię.

Już tylko agonia

Kolejny dzień to wizyta gen. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, który rozbawił Piłsudskiego swoimi opowieściami. Jego stan wydawał się stabilny. Wieczorem przyszedł jednak poważny kryzys. Piłsudski dostał silnego krwotoku z ust. Lód i środki nasenne tylko chwilowo uspokoiły sytuację. Następny dzień to kolejne krwawienia. Mimo to, w chwilach przytomności, wciąż wściekał się na Lavala. Próbowano jeszcze wezwać prof. Wenckenbacha, który przebywał wtedy w Wiedniu. Zadeklarował, że wyjedzie o godzinie 23:00. W tzw. międzyczasie Piłsudskiemu pogorszyło się jeszcze bardziej. Przespał popołudnie. Budząc się, od czasu do czasu, krzyczał i jęczał jakimś dziwnie zmienionym głosem, jak określił to jego adiutant Aleksander Hryniewicz.

Płk dr Antoni Stefanowski zalecił poinformowanie prałata Władysława Korniłłowicza. Być może uzyskano na to zgodę żony Piłsudskiego. Decyzję o jego sprowadzeniu podjęto ok. 19.20. Kiedy przybył, chory go rozpoznał. Próbował wyciągnąć do niego rękę, ale nie był już w stanie. Po krótkiej rozmowie Piłsudski, patrząc na Matkę Boską Ostrobramską, zdołał jeszcze uczynić znak krzyża. O 20.25 prałat odmówił modlitwę, udzielił też umierającemu ostatniego namaszczenia.

dnla64y

Jak wspominał Hryniewicz, "cisza grobowa zalega pokój, ciężki oddech Komendanta ją tylko przerywa i słaby stłumiony świst powietrza, przeciskającego się przez krtań, połączony jak gdyby z bulgotem jakiegoś płynu, znajdującego się w gardle...". Józef Piłsudski zmarł 12 maja 1935 r. o 20.45. W poniedziałek 13 maja ukazały się gazety z czarnymi obwódkami, informującymi o jego śmierci.

Ostatnia wola Piłsudskiego

Wacław Jędrzejewicz podejrzewa, że na przełomie kwietnia i maja Józef Piłsudski napisał swój testament. Znaleziono go później w szufladzie biurka. Brakowało w nim nie tylko daty, ale i znaków interpunkcyjnych. Było to resztą częste w przypadku pisanych przez niego listów. Marszałek zostawił po sobie parę zaleceń m.in. odnośnie pomysłu pochowania go na Wawelu. Skomentował to jednym słowem: "Niech!". Mając w pamięci swoich żołnierzy z 1919 r., wspominał też o umieszczeniu jego serca w Wilnie.

Wzywał ponadto, a w zasadzie zaklinał, by do Wilna sprowadzić ciało jego matki, spoczywające w Sugint. Zamierzano spełnić te prośby. Ponadto mózg Piłsudskiego miał zostać przekazany uniwersytetowi Stefana Batorego w Wilnie. Zrobiono to po tym, jak 13 maja wyjęto go wraz z sercem z ciała. Serce marszałka spoczęło na cmentarzu na Rossie 12 maja 1936 r. W tym samym dniu pochowano tam również Marię Piłsudską.

dnla64y

Narodowa rozpacz

Śmierć Józefa Piłsudskiego stała się przyczyną powszechnej rozpaczy wśród Polaków. Nawet jego przeciwnicy nie mogli w tym momencie nie docenić jego osoby. Tak napisał o tym Stanisław Cat-Mackiewicz: "Piłsudski miał fanatycznych wielbicieli, którzy go kochali więcej niż własnych rodziców, niż własne dzieci, ale było wielu ludzi, którzy go nienawidzili, miał całe warstwy ludności, całe dzielnice Polski przeciw sobie, potężną nieufność do siebie. I oto nie znać było tego w dniu pogrzebu".

Ciało Piłsudskiego zostało wystawione na katafalku w Belwederze. Następnie przeniesiono je do Katedry św. Jana. 17 maja 1935 r. kard. Aleksander Kakowski odprawił mszę w jego intencji. Po niej, spod katedry, wyruszył kondukt pogrzebowy. Trumna z ciałem Piłsudskiego została umieszczona na armatniej lawecie. Na Polu Mokotowskim zorganizowana została defilada, po której odegrano "Mazurka Dąbrowskiego". Zabrzmiały również armaty. Artyleria oddała na cześć marszałka aż 101 salw. W pewnym momencie rozpętała się burza z rzęsistym deszczem. Nawet pogoda żegnała Piłsudskiego.

Ostatnie salwy

Trumnę przewieziono pociągiem do Krakowa. Po drodze, stojący na trasie ludzie oddawali marszałkowi po raz ostatni hołd. Już w Krakowie kondukt ruszył na Wawel. Oczywiście zabrzmiał też "Zygmunt". W katedrze mszę poprowadził abp Adam Sapieha. Trumna ostatecznie spoczęła w krypcie św. Leonarda. Również w Krakowie oddano 101 salw artyleryjskich. U dołu płyty Piłsudskiego wyryte zostały zaś wskazane przez niego słowa: "Kto mogąc wybrać, wybrał zamiast domu / Gniazdo na skałach orła… niechaj umie / Spać – gdy źrenice czerwone od gromu / I słychać jęk szatanów w sosen szumie… / Tak żyłem".

Bibliografa:

  1. M. Gałęzowski, Marszałek Józef Piłsudski 1867-1935, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2013.
  2. M. Gałęzowski, J. Kirszak, Twórca Niepodległej. Józef Piłsudski 1867-1935, Instytut Pamięci Narodowej, Warszawa 2018.
  3. A. Garlicki, Józef Piłsudski 1867-1935, Wydawnictwo Znak, Kraków 2020.
  4. W. Jędrzejewski, Józef Piłsudski 1867-1935. Życiorys, Myśl, Warszawa 1985.
  5. P. Szubarczyk, Naczelnik, "Biuletyn IPN", nr 5-6/2008.
dnla64y

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dnla64y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dnla64y