Jak imprezował Józef Stalin?
Morze wódki, ta sama muzyka w kółko, brak kobiet, grubiańskie dowcipy i spora szansa na pożegnanie się z życiem po jednym niewłaściwym słowie. Nie przyjść nie można, pić – fatalnie, nie pić – jeszcze gorzej…
”Stalin napełnił nasze kieliszki i nastawił płytę, była to śliczna gruzińska pieśń ludowa, ale grana przez niego raz po raz, szybko straciła swój urok. Stalin wychylał kieliszki jeden po drugim, a po chwili zaczął tańczyć. Był to widok wstrętny, a im więcej nasz gospodarz pił, tym straszniej wyglądał. Wybuchał śmiechem, miotając się po kabinie i przytupując zupełnie nie w takt. Najbardziej przerażające było to, że mimo zamroczenia alkoholem Stalin cały czas obserwował moją reakcję”.
Wrażenia Aino Kuusinen z wakacyjnego rejsu ze Stalinem po Morzu Czarnego latem 1926 roku doskonale obrazują imprezową specyfikę Stalina, która z wiekiem miała przybierać tylko na psychopatycznej intensywności. Warto dodać, że nieszczęsna Finka nie zda ”pijackiego egzaminu” u Stalina i spędzi 16 lat w łagrze. Jej mąż, Otto, widocznie bawił się na łódce dużo lepiej – w przyszłości generalissimus zobaczy w nim władcę całej komunistycznej Finlandii.
W Związku Radzieckim mocna głowa może pomóc robić karierę. Otto Kuusinen podpisujący kolaboracyjny pakt z sowietami w 1939 roku po prawej stronie zdjęcia.
Przymus picia i tańczenia
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech organizowanych przez Stalina libacji był brutalny przymus skrajnego pijaństwa. ”Dlaczego nie pijesz?!?”, zaatakował kompletnie zalany dyktator swoją drugą żonę, Nadieżdę Alliłujewą podczas uroczystego bankietu na Kremlu z okazji 15-lecia rewolucji.
Kiedy małżonka wytłumaczyła mu, że rano zawsze koszmarnie się czuje, gdy wypije za dużo, wściekły Stalin rzucił w nią zapalonym papierosem, a po chwili marynarką. Obrażona Nadieżdża, ratując resztki godności, opuściła uroczystość, wydając tym samym wyrok na siebie – następnego ranka znaleziono ją martwą w łóżku, z pistoletem w dłoni (stąd oficjalna wersja o samobójstwie).
Drugim punktem obowiązkowym każdej imprezy był taniec – nieważne czy potrafisz czy nie, każdy ma obowiązek tańczyć, albo chociaż imitować taniec. Wspomina Nikita Chruszczow:
_tańczyli wszyscy (…) ja nigdy nie przesuwałem nóg, tańczę jak krowa na lodzie, ale ja także tańczyłem (…) Potem pojawiła się Swietłanka [córka Stalina]… Stalin od razu zażądał, żeby tańczyła. Potem już się zmęczyła, widziałem jak ledwie, ledwie, się rusza. Stalin już chwiał się na nogach i mówi: No, Swietłanka, tańcz! A ona: już przecież tańczyłam, tatusiu, zmęczyłam się. Ale Stalin chwycił ją tak, za włosy, całą garścią (…) i pociągnął, szarpał i szarpał. _
Imprezy wyłącznie z kumplami z pracy
W ostatnich latach życia Stalin stał się osobą niezwykle samotną. Zdążył bezpośrednio lub pośrednio przyczynić się do śmierci obydwu żon, syn Jakow zginął w niemieckim obozie (dyktator nie skorzystał z niemieckiej propozycji wymiany wysoko postawionych jeńców), przyrodni brat Jakowa, Wasilij, stoczył się na dno alkoholizmu, a córka Swietłana ze zrozumiałych powodów wolała unikać agresywnego ojca.
Jedynym towarzystwem Stalina zostali więc, paradoksalnie, ludzie, którymi chyba najbardziej gardził – członkowie Politbiura. Im bardziej nimi pomiatał, tym bardziej stali się mu niezbędni w życiu prywatnym, aby czymś zapełnić długie zimowe wieczory i bezsenne noce. ”Czuł się tak samotny, że nie wiedział co ze sobą zrobić”, wspominał Chruszczow.
Co ciekawe, imprezy u Stalina odbywały się praktycznie wyłącznie w męskim gronie. A przecież wystarczyłoby jedno skinienie dłonią generalissimusa, żeby enkawudziści błyskawicznie dostarczyli z Moskwy najpiękniejsze i najbardziej utalentowane tancerki.
Stalin z córką Swietłaną w 1940 roku. Na przestrzeni lat dyktator zdążył zrazić do siebie wszystkich krewnych… lub zesłać ich do obozów.
Stalin jednak paraliżująco bał się kobiet, dość powiedzieć, że seks uprawiał tylko w ciemności, zawsze w kalesonach, oczekując od partnerki absolutnej bierności podczas krótkiego stosunku. Sztuka rozmów z kobietami, flirtu, wspólnej zabawy, była mu kompletnie nieznana. Tak bardzo obawiał się towarzyskiej kompromitacji, że preferował imprezy, na których kilku, kilkunastu podstarzałych bolszewików tańczyło ze sobą w takt powtarzanych w kółko tych samych melodii.
Pracujemy do piątej, a potem widzimy się u mnie
Brak jakiegokolwiek innego towarzystwa powodował, że towarzysze z Politbiura musieli towarzyszyć Stalinowi po kilkanaście godzin na dobę. Codziennie. ”Musieliśmy wykonywać swoje zadania w pracy i na stanowiskach, na które zostaliśmy wybrani, a oprócz tego jeszcze uczestniczyć w przyjęciach u Stalina, zabawiać go, jakbyśmy byli jakimiś postaciami w sztuce”, żalił się Chruszczow.
Odmowa wzięcia udziału w wieczornej popijawie na daczy w Kuncewie z oczywistych względów nie wchodziła w grę. To raczej brak zaproszenia sugerował wyraźnie, że dana osoba znalazła się w niełasce.
Chruszczow musiał nie tylko wygrać polityczne rozgrywki na Kremlu, aby dojść do władzy. Był też skazany na imprezy ze Stalinem. Obaj na zdjęciu z 1936 roku.
Podczas biesiady Stalin pilnował pieczołowicie, aby każdy do dna spełniał kolejne, wznoszone jeden po drugim toasty. Gdy zauważył, że któryś z gości pozorował picie, zmuszał do wypicia dodatkowych, ”karnych” kolejek. Czasami libacji towarzyszyły dość czerstwe zabawy.
Wspomina Milovan Djilas: ”Każdy zgadywał, ile stopni poniżej zera jest na dworze, a potem, za karę, wychylał (…) kieliszek za każdy stopień, o który się pomylił”. Szczególnym lizusem wodza był Beria, który zawsze twierdził, że myli się specjalnie o więcej stopni, aby tylko otrzymać więcej wódki.
Mieszanie alkoholi i metoda na kaca
Stalin był zdeklarowanym przeciwnikiem starej, dobrej imprezowej zasady nie mieszania alkoholi – czystą rosyjską wódkę przepijano ciężkimi gruzińskimi winami. Efekt był opłakany, libacje kończyły się ”kiedy elita narodu radzieckiego była już całkowicie pijana i leżała w swoich wymiocinach pod stołem w jadalni wodza”, czyli zazwyczaj o 5-6 rano, co swoją drogą i tak było fantastycznym rezultatem jak na panów w podeszłym wieku, imprezujących praktycznie codziennie.
Przy takiej intensywności i regularności pijaństwa nic dziwnego, że za najlepszą metodę na kaca Stalin uważał klasycznego ”klina” – Churchillowi, który w 1942 roku gościł w Moskwie i po suto zakrapianej kolacji rano nie był w stanie zwlec się z łóżka, dyktator polecił napić się czerwonego kaukaskiego wina. Podobno pomogło.
Dla Churchilla wizyta dyplomatyczna w Moskwie w 1942 roku zakończyła się gigantycznym kacem. Na zdjęciu od lewej Churchill, William Averell Harriman – amerykański ambasador w ZSRR – Stalin i Mołotow.
Melanż ostateczny
Na ironię zakrawa fakt, że to właśnie jedna z takich imprez kosztowała Stalina życie. W sobotę, 28 lutego 1953 roku grupa najbliższych współpracowników Stalina najpierw oglądała z nim film na Kremlu, potem impreza przeniosła się pod miasto, do Kuncewa. Siedzieli oczywiście do białego rana. Jak pisze Joshua Rubenstein w ”Ostatnich dniach Stalina”, dyktator był wtedy ”nieźle wstawiony i w znakomitym nastroju, odprowadził gości do drzwi, dobrotliwie dowcipkując”.
Ku radości towarzyszy Politbiura, następnego dnia nie wzywał ich: ”sam Chruszczow dziwił się, że przez cały dzień nie było żadnego telefonu z Kuncewa (…) w końcu położył się spać”. Podobnie postąpili inni uczestnicy imprezy, jedynie dysponujący niespożytymi siłami Beria pojechał odwiedzić zaniedbywaną ostatnio (przez liczne libacje) kochankę.
W tym samym czasie pijany, opuszczony przez swoich kompanów od kieliszka, najpotężniejszy człowiek na świecie, konał przez wiele godzin w kałuży własnego moczu, nie mogąc liczyć na niczyją pomoc.
O autorze: Jakub Kuza - z wykształcenia prawnik i filozof, zawodowo od lat związany z branżą książkową. Przez kilka lat kierował działem promocji Europejskiego Centrum Solidarności. Prywatnie fanatyk historii, piłki nożnej, giełdy i romańskiej architektury.
Nowe spojrzenie na życie Stalina w przełomowej biografii dyktatora autorstwa Olega Chlewniuka. Kliknij i kup w księgarni wydawcy.
Zainteresował Cię artykuł? Na CiekawostkachHistorycznych.pl przeczytasz również o tym czy Stalin był pedofilem