Usprawiedliwianie morderców
"Rozmowy z osobami, które uniknęły śmierci w czasie pacyfikacji, przeżyły tę gehennę, zawsze są wstrząsające, bez względu na to, czy rozmówcą jest Polak czy Ukrainiec, a starałem się zawsze rozmawiać zarówno z jednymi, jak i drugimi. Równie ciekawe dla mnie były spotkania z osobami, które nie były bezpośrednimi świadkami tamtych wydarzeń, lecz pamiętają je jedynie z ustnych przekazów" - opowiada historyk. I dalej:
"Ukraińcy, żyjący w wioskach na Wołyniu, niedaleko wymordowanej, polskiej wsi Parośle, nie mają wątpliwości, że jej mieszkańcy zostali spacyfikowani przez członków UPA, jednak usprawiedliwiają ich, twierdząc, że był to jedynie odwet za wcześniejszą napaść mieszkańców wioski na patrol partyzantów (co nawiasem mówiąc jest nieprawdą).
Z kolei, gdy miałem okazję być we wsi, którą niegdyś zamieszkiwali Ukraińcy, a która została zniszczona przez polską partyzantkę, okazało się, że współcześni mieszkańcy tej wioski - Polacy, świetnie orientowali się w historii jej zniszczenia. Polak, który przeżył tę pacyfikację potwierdzał, że wielu cywilnych Ukraińców zostało zabitych przez oddziały naszej partyzantki. Relacje tych ludzi niestety potwierdzają informacje zawarte w tekstach źródłowych".