Trwa ładowanie...
rzeź
oprac. Jakub Zagalski
6 stycznia 2021, 08:43

Rzeź niewiniątek bez tajemnic. Czy Herod był mordercą małych dzieci?

Ewangelista Mateusz jako jedyny twierdził, że gdy Herod dowiedział się o narodzinach Jezusa, rozkazał wymordować wszystkich małych chłopców w Betlejem. Wielu historyków uważa to za zmyśloną legendę. Inni zwracają uwagę na skalę wydarzenia, które prawdopodobnie nie było żadną masową egzekucją.

Rzeź niewiniątek według RubensaRzeź niewiniątek według RubensaŹródło: Domena publiczna
d29coz4
d29coz4

Dzięki uprzejmości wyd. Znak publikujemy fragment książki "Trzej królowie. Tajemnica mędrców ze Wschodu" Romana Zająca.

Morderca małych dzieci

Zajmijmy się teraz epizodem znanym jedynie z Ewangelii według Świętego Mateusza i zwanym rzezią niewiniątek. Historia ta jest zgrzytem w świątecznym bożonarodzeniowym nastroju. Z jednej strony świętujemy urodziny Jezusa, a z drugiej strony 28 grudnia wspominamy Świętych Młodzianków. Słowo "młodziankowie" kojarzy nam się raczej z nastolatkami, ale tu chodzi o dzieci, które nie skończyły jeszcze drugiego roku życia, a zginęły tylko dlatego, że miały pecha urodzić się tak jak Jezus w Betlejem, i to w czasie zbliżonym do Jego narodzin. Tak jak niejaki Brian z filmu Monty Pythona, urodzony po sąsiedzku (choć on akurat ocalał). Według Mateusza, kiedy Herod Wielki zorientował się, że Mędrcy go zawiedli i nie dostarczyli informacji, które pomogłyby zidentyfikować, o jakie dziecko im chodziło, wpadł w furię. Postępowanie Magów wywołało jego ekstremalną irytację, ponieważ został wystrychnięty na dudka. Wtedy właśnie wydał rozkaz zabicia w Betlejem wszystkich dzieci płci męskiej poniżej drugiego roku życia.

Rzeź niewinnych niemowląt, dokonana z powodu paranoicznych lęków starego króla, podczas gdy Józef ostrzeżony przez anioła uciekał z Maryją i małym Jezuskiem do Egiptu, budzi nasz zrozumiały sprzeciw. Do ich rodziców żaden anioł nie przyszedł. One zginęły, a Jezus został uratowany. Można powiedzieć – takie jest życie. Nie każdy jest Mesjaszem. Oczywiście jest też możliwe, że cała ta historia została wymyślona przez Mateusza.

nie Domena publiczna
"Triumf niewiniątek", William Holman Hunt Źródło: Domena publiczna

Większość historyków podważa, że takie zdarzenie w ogóle miało miejsce. Wielu współczesnych biblistów powie zaś, że ewangelista chciał przedstawić Jezusa jako nowego Mojżesza, w związku z tym historia Jego narodzin też jest budowana tak, aby przypominała historię z Księgi Wyjścia, gdzie malutki Mojżesz uszedł z życiem mimo eksterminacji żydowskich chłopców.

d29coz4

Podobieństwo jest uderzające, zwłaszcza gdy uwzględnimy żydowską hagadę, według której egipscy astrologowie przepowiedzieli faraonowi, że w narodzie Hebrajczyków narodzi się szczególne dziecko, a gdy dorośnie, położy kres panowaniu Egipcjan i przyczyni się do wzrostu potęgi Izraelitów. W następstwie tego faraon nakazał wrzucać do rzeki wszystkich żydowskich chłopców od razu po narodzeniu. Ojcu Mojżesza ukazał się jednak we śnie Bóg i przyrzekł ocalić jego syna. W niemalże identyczny sposób historię tę przedstawił Józef Flawiusz. Spisana znacznie później niż Nowy Testament tradycja rabiniczna przekazała legendę o zagrożonym życiu małego Abrahama. Kiedy znajdował się on w łonie matki, król Nemrod dowiedział się, że lada chwila ma przyjść na świat chłopiec, który powstanie przeciwko niemu. Rozkazał zatem, aby zabijano noworodki płci męskiej. Brzemienna Amatlai (żona Teracha) uciekła z domu, urodziła synka na pustyni i ukryła się wraz z nim w jaskini.

Podobnych historii (o władcach, którzy dowiadują się z przepowiedni, że nowo narodzone dziecię zgotuje im zgubę, w związku z czym usiłują odnaleźć je i zabić) istnieje bez liku. Motyw bezbronnego dziecka, któremu pisana jest wielkość, lecz prześladuje je od urodzenia jakiś wróg, spotykamy nagminnie w mitach. Wystarczy przypomnieć choćby historię Heraklesa, Perseusza czy Romulusa i Remusa.

Ojcowie Kościoła (Święty Ireneusz, Święty Cyprian, Święty Augustyn i inni) twierdzili, że Młodziankowie (czyli zamordowani rówieśnicy Jezusa z Betlejem) wcale nie mieli pecha, i zgodnie uznali ofiary dekretu Heroda za świętych i męczenników, malcy ci przelali bowiem – według nich – krew za Jezusa, choć nie uczynili tego świadomie i nie było to ich wyborem. Możemy przeczytać wzniosłe słowa, że chłopcy z Betlejem "zyskali koronę męczeństwa, nie doświadczywszy zła tego świata, pokus ciała i podszeptów Szatana". Innymi słowy, zostali sowicie wynagrodzeni w Niebie i od wieków są przedmiotem naszej czci, jako święci patronowie wszystkich zamordowanych dzieci.

domena Domena publiczna
Rzeź niewiniątek na ilustracji z X w.Źródło: Domena publiczna

Autorzy pobożnych traktatów i żywotów świętych starali się też nieraz zaszokować odbiorców i podbijali domniemaną liczbę dzieci zamordowanych w Betlejem. Święty Hieronim pisał o multa parvulorum milia, czyli o wielu tysiącach chłopców. W liturgii bizantyjskiej wspomina się 14 tysięcy zamordowanych dzieci (o czym informują greckie synaksariony, to jest księgi liturgiczne zawierające krótkie życiorysy świętych na każdy dzień). Kalendarze syryjskie powiększają tę liczbę do 64 tysięcy, a żyjący w IX wieku francuski mnich Usuard postanowił przebić wszystkich liczbą 144 tysięcy zamordowanych niemowląt, opierając się na symbolicznej liczbie wybranych podanej w Apokalipsie.

d29coz4

To trochę przypomina słynny skecz z Zenonem Laskowikiem i świętej pamięci Bohdanem Smoleniem w roli pani Pelagii, pracującej w fabryce bombek (także choinkowych). Kiedy redaktor spytał, ile ich robi dziennie, Pelagia odparła, że mniej więcej dwieście osiemdziesiąt trzy, ale dowiedziawszy się, że jest to wywiad dla telewidzów wieczornego dziennika, oznajmiła: "O, to bez kozery powiem pińćset! Dziesięć tysięcy! Pięćdziesiąt! Milion!".

Jeśli założymy, że rzeź niewiniątek faktycznie miała miejsce, warto byłoby zachować choć trochę zdrowego rozsądku. Giuseppe Ricciotti oszacował liczbę wszystkich mieszkańców Betlejem w tamtych czasach na maksymalnie tysiąc osób. Biorąc pod uwagę to, że rocznie na tysiąc osób rodzi się jakieś trzydzieścioro dzieci, a także uwzględniając poziom śmiertelności oraz fakt, że rozkaz Heroda dotyczył tylko dzieci płci męskiej, chłopców zgładzonych w Betlejem mogło być dwudziestu pięciu–trzydziestu, choć prawdopodobnie liczbę tę należałoby jeszcze bardziej obniżyć. Są też naukowcy, którzy uważają, że populacja ówczesnego Betlejem wynosiła zaledwie około trzystu mieszkańców, a więc gdyby do takiej rzezi doszło, pochłonęłaby ona nie więcej niż sześciu czy siedmiu chłopców (do lat dwóch).

król Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Zdaniem obrońców wiarygodności tej opowieści wyjaśniałoby to, dlaczego Józef Flawiusz, historyk urodzony około czterdziestu lat po śmierci Heroda, nic o tej zbrodni nie wspomina. Mógł o niej zwyczajnie nie wiedzieć, a nawet jeśli usłyszał, że w zabitej dechami dziurze zginęło kilkoro, może kilkanaścioro niemowląt, mógł uznać to za epizod w istocie błahy i niezasługujący nawet na wzmiankę w przypisie. Betlejem w tym czasie było małą pasterską osadą pełną ubogich wieśniaków, w dodatku leżącą poza nurtem głównych wydarzeń politycznych w Palestynie. Te dzieci w ogóle się nie liczyły… Zresztą prawdopodobnie nawet rodzice zgładzonych nie wiedzieliby, kto odpowiada za śmierć ich pociech. Ot, wpadli jacyś siepacze i zrobili swoje, nie uzasadniając raczej motywów swego działania. Prawdziwi killerzy nie wdają się bowiem w dyskusje i objaśnienia. Jeśli Herod wydałby taki rozkaz, z pewnością zależałoby mu na tym, aby nie nagłaśniać sprawy.

d29coz4

Niezależnie od tego, czy ta opowieść jest prawdziwa, czy też ma charakter pobożnego zmyślenia, trzeba przyznać, że rozkaz zabicia dzieci w Betlejem wydaje się w pełni zgodny z profilem psychologicznym władcy, którego okrucieństwo wynikało (zwłaszcza pod koniec życia) z choroby umysłowej i z psychozy strachu o utratę własnej władzy.

Dobrze zostało to uchwycone w piosence z musicalu Metro:

Namiestnik Herod ciągle drży w obawie, że chociaż berło dzierży jego dłoń, a rzymski cesarz patrzy nań łaskawie, to w rączkach dzieci może kryć się broń.

d29coz4

Powyższy fragment pochodzi z książki "Trzej królowie. Tajemnica mędrców ze Wschodu" Romana Zająca, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.

Oni odeszli w 2020 roku

d29coz4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d29coz4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj